All Posts By

Aneta Pankowska

znaki towarowe

Krokodyl Lacoste z wyłącznością w zakresie wyrobów ze skóry, ubrań oraz obuwia

8 października 2015

Zdaniem Sądu Unii Europejskiej (General Court of the European Union), znajomość oraz reputacja wizerunku krokodyla zarejestrowanego na rzecz firmy Lacoste jest tak duża, że wyklucza możliwość rejestracji wizerunku „krokodyla” lub „kajmana” na rzecz innej osoby dla wyrobów skórzanych, ubrań oraz butów.

Jedna z polskich firm chciała zarejestrować w OHIM znak słowno-graficzny kajman
dla różnego rodzaju towarów, w tym dla toreb, ubrań oraz butów. Francuska spółka Lacoste zgłosiła sprzeciw co do takiego zgłoszenia powołując się na wcześniejszą rejestrację swojego znaku Bez tytułu
 OHIM uznał sprzeciw w części i odmówił rejestracji znaku w zakresie towarów ze skóry, ubrań oraz butów. Decyzję tę podtrzymał w swoim wyroku Sąd Unii Europejskiej.

Warto przytoczyć argumentacją przywołaną przez Sąd – jest ona bowiem pełna, spójna i w pełni wyjaśnia, jakimi motywami kierował się Sąd. Przyczyną odmowy rejestracji w części było przekonanie Sądu, że używanie znaku późniejszego w zakresie tych trzech kategorii towarów może wprowadzać odbiorców w błąd co do pochodzenia towarów oznaczonych przeciwstawnymi znakami z tego samego przedsiębiorstwa lub z przedsiębiorstw powiązanych. Zdaniem Sądu, porównywane znaki wykazują niski stopień podobieństwa wizualnego; aspekt fonetyczny nie ma w sprawie znaczenia ponieważ znak Lacosty nie zawiera w sobie elementów słownych; podobieństwo zaś w zakresie koncepcyjnym występuje i jest średnie, ponieważ obydwa znaki nawiązują do gada w rodzaju krokodyla.

Pomimo niskiego stopnia podobieństwa pomiędzy znakami, Sąd uznał, że zachodzi ryzyko wprowadzenia odbiorców w błąd. Wynika ono z tego, że znak Lacosty nabył na skutek używania bardzo wysokiej zdolności odróżniającej w zakresie towarów ze skóry (w szczególności toreb), ubrań oraz butów. A zatem w tym wypadku to właśnie rozpoznawalność (siła odróżniająca) znaku wcześniejszego stała się zasadniczym powodem uznania, że w sprawie może wystąpić ryzyko wprowadzenia odbiorców w błąd – pomimo niskiego stopnia podobieństwa samych znaków.

Orzeczenie to jest kolejnym przejawem utrwalonego w orzecznictwie sądów europejskich przekonania, że  ocena ryzyka wprowadzenia odbiorców w błąd powinna być całościowa oraz przeprowadzona z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy.

nieuczciwa konkurencja własność przemysłowa

Przedsiębiorco, sprawdź czy chronisz swoje tajemnice!

7 października 2015

Chyba nikogo nie należy przekonywać, że wiedza i innowacja stanowią dziś podstawowe narzędzie przewagi  konkurencyjnej. Od tego, czy nasze technologie, plany zmian i innowacji w zakresie oferowanych produktów/usług, plany rozwojowe, ale też inwestycyjne czy organizacyjne nie trafią (lub też nie trafią zbyt wcześnie) do naszej konkurencji, zależy budowanie naszej pozycji rynkowej oraz biznesowej efektywności. Skuteczna ochrona informacji cennych dla przedsiębiorstwa jest zatem kluczowa dla jego rozwoju i sukcesu. Pytanie tylko, czy przedsiębiorcy chcą i potrafią swoje tajemnice chronić. Doświadczenie pokazuje, że niekoniecznie, a moment na refleksję przychodzi dopiero wtedy, kiedy z naszej wiedzy już korzysta konkurencja… (a nasz flagowy konkurent zaczyna oferować w obrocie produkt, który miał być naszym „hitem”).

Kwestia ochrony cennych informacji jest tym bardziej istotna, że w dzisiejszej rzeczywistości dystrybucja informacji jest łatwiejsza niż kiedykolwiek (głownie z uwagi na Internet), a przepływ pracowników pomiędzy konkurencyjnymi przedsiębiorstwami jest zjawiskiem normalnym i typowym.

Metoda praw bezwzględnych nie zawsze skuteczna

Jak zatem się chronić? Oczywiście możemy monopolizować cenne dla nas informacje poprzez pozyskanie praw wyłącznych (patenty, wzory przemysłowe, wzory użytkowe). Prawa te dają nam jednak ochronę jedynie przez pewien czas, a nadto nie wszystkie informacje dla nas cenne mogą podlegać monopolizacji na tej drodze. Ochrona prawno-autorska również zapewnia relatywnie wąską ochronę (nie są nią objęte odkrycia, idee, procedury, metody i zasady działania).

Tajemnica przedsiębiorstwa to informacje faktycznie chronione

Kluczem dla uzyskania ochrony może zatem okazać się podjęcie działań faktycznych, w celu zachowania cennych informacji w poufności. O ile bowiem dana informacja ma dla przedsiębiorcy wartość gospodarczą, a nadto nie jest ujawniona do wiadomości publicznej, przedsiębiorca może chronić ją przed ujawnieniem nieuprawnionym osobom. Należy zacząć przede wszystkim od wewnętrznej analizy działalności przedsiębiorstwa i wyodrębnić katalog tych informacji, które są dla nas cenne.

…poprzez zabezpieczenia prawne…

Wszystkie osoby, którym informacje są udostępniane (w szczególności pracownicy, kontrahenci), muszą być poinformowani o poufnym charakterze informacji oraz zobowiązani do zachowania ich w poufności. W praktyce przedsiębiorcy popełniają tutaj najwięcej błędów, zwłaszcza w relacjach z pracownikami/współpracownikami. Często bowiem zobowiązują pracowników do zachowania w tajemnicy „wszystkich informacji dotyczących przedsiębiorstwa”, lub też takich informacji, których „ujawnienie mogłoby narazić przedsiębiorcę na szkodę”. Klauzule takie w istocie nie precyzują, o jakie informacje chodzi, a zatem – w razie sporu – nie będą mogły być uznane za skuteczne.

…oraz faktyczne

Ważne jest także podjęcie tzw. fizycznych narzędzi ochrony. Przedsiębiorca powinien kontrolować zarówno przepływ cennych informacji wewnątrz przedsiębiorstwa (fizyczna kontrola dostępu, oznaczanie wszelkich materialnych nośników poufnych informacji odpowiednimi ostrzeżeniami), jak i wypływ informacji poza przedsiębiorstwo (np. poprzez ustanowienie zakazu przesyłania informacji na prywatne konta mailowe).

Takie zabiegi ze strony przedsiębiorcy są jasnym sygnałem dla pracowników/kontrahentów, że informacje są chronione, a ich ujawnienie będzie wiązało się z istotnymi konsekwencjami.

Roszczenia na wypadek bezprawnego ujawnienia/wykorzystania informacji  

Z drugiej strony ochrona tajemnicy w przedsiębiorstwie daje przedsiębiorcy narzędzie ochrony na wypadek bezprawnego ujawnienia lub wykorzystania chronionych informacji. Zgodnie bowiem z art. 11 ust. 1 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, czynem nieuczciwej konkurencji  jest przekazanie, ujawnienie lub wykorzystanie cudzych informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa albo ich nabycie od osoby nieuprawnionej, jeżeli zagraża lub narusza interes przedsiębiorcy. W takim wypadku ustawa daje także przedsiębiorcy cały katalog roszczeń (łącznie z roszczeniem zakazowym, roszczeniem o wydanie bezpodstawnie uzyskanych korzyści oraz roszczeniem odszkodowawczym), zarówno wobec ujawniającego, jak i wobec bezprawnie korzystającego z chronionej informacji.

Chyba zatem warto przyjrzeć się działalności przedsiębiorstwa i wdrożyć procedury skutecznie chroniące nasze informacje przed bezprawnym ujawnieniem/wykorzystaniem.

dobra osobiste

Spór dotyczący naruszenia dóbr osobistych najlepiej rozwiązać w ugodzie

2 października 2015

W sporach o naruszenie dóbr osobistych za pośrednictwem prasy dobrze jest jak najszybciej porozumieć się z wydawcą. Szansa na zwarcie ugody jest tym większa, że po stronie wydawcy zwykle nie występują emocje, więc jest on w stanie realnie spojrzeć na możliwy wynik sporu.  Inaczej jest w sprawach tzw. zwykłych naruszeń, gdzie rozpowszechnianie obraźliwych treści zwykle jest efektem szerszego konfliktu. Po obu stronach występują emocje, a te,  jak wiadomo, często „trzeźwą” ocenę sytuacji ograniczają.

W moim przekonaniu ugoda jest najszybszym, najtańszym i najskuteczniejszym sposobem rozwiązania sporu związanego z naruszeniem dóbr osobistych. Dlatego nakłaniamy klientów do zawierania ugód i coraz częściej takie ugody zawieramy.

Najnowsza taka ugoda związana była ze sporem dotyczącym  nieprawdziwych, wprowadzających w błąd i zniesławiających stwierdzeń, zawartych w artykule prasowym, który został opublikowany na jednym z portali internetowych.

Do negocjacji ugodowych doszło niemal zaraz po złożeniu pozwu. W ramach ugody wydawca zobowiązał się do usunięcia z sieci nie tylko spornego artykułu, ale także dwóch innych, które zostały opublikowane później i również dotyczyły naszych klientów. W ramach usunięcia skutków naruszenia opublikowano oświadczenie zawierające przeprosiny, przy czym publikacja nastąpiła na portalu www.wgospodarce.pl, a także w papierowym wydaniu tygodnika wSieci. W przypadku publikacji treści naruszających dobra osobiste, kluczowe jest właśnie opublikowanie oświadczenia przepraszającego. Co do zasady powinno to nastąpić za pośrednictwem tego medium, w którym doszło do naruszenia. Chodzi o to, żeby oświadczenie takie mogło dotrzeć do tych samych odbiorców, którzy mogli zapoznać się z obraźliwa treścią.

Zaletą ugody pozasądowej jest także to, że można nią objąć także dodatkowe kwestie, nie związane ściśle z dokonanym naruszeniem (np. zawrzeć dodatkowe zobowiązania co do zachowania się w przyszłości, i ewentualnie obwarować je karą umowną).

ugoda na blog

nieuczciwa konkurencja

Zwalczanie Konkurencji tajemnicą

11 sierpnia 2015

Zapraszam do przeczytania wywiadu na temat tajemnicy przedsiębiorstwa który został opublikowany w Pulsie Biznesu z dnia 10.08.2015 r. Artykuł zawiera konkluzje na temat traktowania zarzutu o naruszeniu tajemnicy przedsiębiorstwa, jako sposobu na ograniczenie konkurencji.Document-page-001 (1)

znaki towarowe

Wspólny znak towarowy dla wszystkich wspólników

11 sierpnia 2015

Ciekawa sprawa z praktyki Kancelarii, dotycząca wspólnego znaku towarowego. Sąd Okręgowy w Warszawie stwierdził, na nasz wniosek że uchwała w sprawie zatwierdzenia regulaminu używania wspólnego znaku towarowego, przyjęta głosami większościowego wspólnika może być sprzeczna z prawem, gdyż nie uwzględnia stanowiska pozostałych wspólników

Wspólny znak towarowy to znak przeznaczony do używania w obrocie przez organizację, na którą znak jest formalnie zarejestrowany, a także przez przedsiębiorców zrzeszonych w organizacji. Zasady używania takiego znaku w obrocie reguluje regulamin znaku towarowego, przyjęty w ramach organizacji.

Z takim znakiem mamy do czynienia w tym sporze. Znak jest przy tym jedną z najcenniejszych polskich marek, znakiem renomowanym i powszechnie znanym wśród odbiorców, bo używanym od lat 50-tych ubiegłego stulecia. Jego formalnym właścicielem jest spółka, utworzona w 1989 r. przez kilkanaście ówczesnych przedsiębiorstw państwowych, uprawnionych do używania znaku i zrzeszonych w zrzeszeniu. Celem założenia spółki było prowadzenie działań marketingowych i promocyjnych oraz badawczo-rozwojowych na rzecz wspólników. Ostatecznie została także podjęta decyzja, by zajmowała się ochroną wspólnego znaku towarowego. Na przestrzeni lat działalność spółki ograniczyła się wyłącznie do kwestii administrowania ochroną znaku wspólnego. Doszło także do znaczących zmian w jej strukturze kapitałowej – na skutek procesów prywatyzacyjnych w spółce pozostało jedynie pięciu wspólników, a jeden z nich uzyskał w niej pełną dominację kapitałową.

Dominacja kapitałowa w spółce jednego ze wspólników doprowadziła do sytuacji, kiedy spółka – formalny właściciel znaku wspólnego – w swojej działalności uwzględnia przez wszystkim interes wspólnika większościowego. W ramach tych działań spółka poinformowała wspólników, iż zamierza rozszerzyć ochronę znaku na nowe towary (w związku z ekspansją działalności wspólnika większościowego). Spółka przedstawiła Zgromadzeniu Wspólników do zatwierdzenia regulamin używania znaku. Nie uzgodniła jednak wcześniej ze wszystkimi wspólnikami ani katalogu nowych towarów, ani treści regulaminu. Ponadto regulamin zawierał postanowienia niekorzystne dla wspólników mniejszościowych. Zgromadzenie przyjęło regulamin głosami wspólnika większościowego. Trzech wspólników mniejszościowych wyraziło sprzeciw wobec uchwały, a dwóch z nich wniosło  pozew do sądu o uznanie jej za nieważną.

Postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie wydane w ramach zabezpieczenia powództwa wstrzymuje wykonanie uchwały podjętej przez pozwaną, a jednocześnie zabezpiecza roszczenia powoda (jednego ze wspólników mniejszościowych) w toczącym się sporze, dotyczącym unieważnienia uchwały w sprawie zatwierdzenia regulaminu używania wspólnego znaku towarowego.

Sąd Okręgowy uznał, iż celem działania pozwanej, w odniesieniu do wspólnego znaku towarowego powinna być ochrona interesów wszystkich wspólników, a nie jedynie wspólnika większościowego. Zdaniem Sądu, o tym, że pozwana powinna traktować wszystkich wspólników jednakowo, świadczy m.in. fakt, iż koszty utrzymania spółki zrzeszającej wszyscy wspólnicy ponoszą po równo,
a nie proporcjonalnie do ilości głosów na zgromadzeniu wspólników.

Konieczność zapewnienia wpływu na znak wspólny wszystkim wspólnikom ma w moim przekonaniu dużo głębsze uzasadnienie – nie tylko prawne, ale i celowościowe. Wszyscy wspólnicy od wielu lat używają znaku (w tym za czasów PRL działając jako przedsiębiorstwa państwowe), wszyscy pracowali na jego renomę oraz rozpoznawalność, i nie ma żadnego powodu aby wyłączać ich od podejmowania decyzji ze znakiem związanych. Jest to z całą pewnością jedna z takich spraw, gdzie jej charakter, w tym wypadku decyzja dotycząca znaku wspólnego, powinna być traktowana jako wewnętrzna umowa między wspólnikami, a nie akt korporacyjny, gdzie decyduje większość.

Sprawa jest w toku.