Browsing Tag

własność przemysłowa

aktualności patenty własność przemysłowa wzory przemysłowe

Nowa rzeczywistość prawa własności przemysłowej

23 maja 2022

Po prawie 22 latach i 27 nowelizacjach, Ministerstwo ds. Rozwoju i Technologii uznało, że pora dokonać gruntownej weryfikacji obowiązujących przepisów prawa własności przemysłowej. W związku z tym, 25 kwietnia 2022 r. do konsultacji społecznych został przedstawiony projekt całkowicie nowej ustawy – Prawo własności przemysłowej (Nr projektu: UD263, dalej jako „Projekt”).

Projekt wprowadza liczne rozwiązania, które mają uprościć i przyspieszyć proces zgłaszania wytworów oraz obniżyć koszty z nim związane. Ma to skłonić podmioty uprawnione z tytułu praw własności przemysłowej do samodzielnej ich rejestracji.

Wprowadzenie wstępnego zgłoszenia wynalazku

Już w początkowych artykułach Projektu można znaleźć nową instytucję wstępnego zgłoszenia wynalazku, która została zaczerpnięta z systemu prawnego Stanów Zjednoczonych. Jest to uproszczona procedura zgłoszenia wynalazku, która, jeżeli zostanie przeprowadzona zgodnie ze wszystkimi wymogami formalnymi, pozwala na uznanie zgłoszenia wynalazku za dokonane w dniu przedstawienia wstępnego zgłoszenia. Według założeń Ministerstwa, nowa procedura ma umożliwiać sytuację, kiedy to sam opis i rysunek wynalazku, nieposiadający jeszcze konkretnych zastrzeżeń patentowych, wystarczy do uzyskania pierwszeństwa w Urzędzie Patentowym. 

Wynalazca otrzymuje w ten sposób dodatkowe 12 miesięcy, podczas których może pracować nad przedmiotem swojego zgłoszenia, a nawet go ujawnić, bez obaw o niespełnienie przesłanki nowości. W tym terminie należy dokonać właściwego zgłoszenia. Uchybienie terminowi oznaczania utratę pierwszeństwa, ponieważ termin nie podlega przywróceniu.

Depozyt jako ochrona tajemnicy przedsiębiorstwa

W Projekcie odnalazła się także instytucja depozytu, prowadzonego przez Urząd Patentowy, do którego będzie można składać informacje techniczne i technologiczne, stanowiące tajemnicę przedsiębiorstwa.

Założenia takiej instytucji nie są nowe – stosowane są już np. na Węgrzech, gdzie obowiązuje Traktat budapeszteński o międzynarodowym uznawaniu depozytu mikroorganizmów dla celów postępowania patentowego (1977). Ponadto, są one zgodne z dyrektywą Parlamentu UE 2016/943 z dnia 8 czerwca 2016 r. w sprawie ochrony niejawnego know-how i niejawnych informacji handlowych (tajemnic przedsiębiorstwa) przed ich bezprawnym pozyskiwaniem, wykorzystywaniem i ujawnianiem.

Depozyt będzie ogromnym ułatwieniem w postępowaniach z zakresu nieuczciwej konkurencji, w których strona z łatwością będzie mogła wykazać pierwszeństwo stosowanych przez siebie rozwiązań w oparciu o datę złożenia do depozytu. Złożenie do depozytu nie rozstrzyga jednak ani charakteru informacji ani uprawnień składającej je osoby.

Oprócz ułatwienia proceduralnego i łatwiejszego uzasadnienia zabezpieczenia tymczasowego, procedura złożenia dokumentów do depozytu, może stanowić okazję do ustrukturyzowania informacji, które podmiot uzna za poufne. Jest to o tyle istotne, że sam fakt złożenia dokumentacji do depozytu nie nadaje mu cech poufności, jedynie potwierdza posiadanie przez podmiot danych informacji w określonym momencie.

Udzielenie ochrony wzorów użytkowych za pomocą systemu rejestrowanego

Kolejnym pomysłem, które ma za zadanie znacząco przyspieszyć proces przyznawania ochrony wzorom użytkowym, jest zastąpienie obecnego systemu badawczego systemem rejestrowanym. Ochrona byłaby udzielana przez Urząd Patentowy, kiedy wniosek spełni wszystkie wymogi zawarte w zgłoszeniu wzoru użytkowego i towarzyszącym mu opisie, zastrzeżeniach i rysunkach, a przy tym nie zachodzą oczywiste przeszkody – wynikające z treści przedłożonych dokumentów, takie jak chociażby brak przesłanki nowości, technicznego charakteru i zdolności do przemysłowego zastosowania.

Zastąpienie tego systemu trybem rejestrowanym pozwoli na znaczące przyspieszenie procesu rejestracji, bo aż o połowę (z 24 miesięcy do 12 miesięcy). Pozwoli to na zwiększenie liczby zgłoszeń, przyspieszenie procesu rejestracji, przy jednoczesnym zachowaniu ochrony wytworów, co podkreśla się w komunikacie Ministerstwa Rozwoju i Technologii, dostępnym na stronie gov.pl: „Urząd Patentowy RP będzie odmawiał udzielania ochrony na rozwiązania, które w sposób oczywisty nie spełniają przesłanek do uzyskania ochrony. Co więcej, pozostali uczestnicy rynku będą nadal chronieni, ponieważ przy dochodzeniu roszczeń z zarejestrowanego w ten sposób prawa uprawniony będzie musiał załączyć do pozwu sprawozdanie ze stanu techniki.” Celem jest zapobieżenie nadużyciom, polegającym na dochodzeniu ochrony w odniesieniu do wytworów nie cechujących nowością.

Zmiana wysokości opłat zgłoszeniowych

Opłaty zgłoszeniowe za poszczególne czynności zostały ujednolicone dla: wynalazków, znaków towarowych, wzorów użytkowych czy przemysłowych, oznaczeń geograficznych i topografii układu scalonego. Oznaczać to będzie złączenie różnych opłat, tj. zgłoszeniowej, za publikację oraz za pierwszy okres ochrony w jedną opłatę, a co za tym idzie – obniżenie kosztu zgłoszenia i korzystania z wytworu.

Ponadto, wprowadzono rozwiązania, które mają na celu zachętę twórców do rejestrowania przedmiotów własności przemysłowej. Jednym z nich jest „zniżka” wysokości opłaty, jeżeli w przeciągu 3 miesięcy zgłaszający dokona zgłoszeń co najmniej trzech różnych wytworów. Wówczas może on wnioskować o obniżenie opłaty od każdego zgłoszenia o 30%.

Postępowania sporne co do zasady będą się odbywały na posiedzeniach niejawnych

Zasadą będzie rozpoznawanie spraw przed Urzędem Patentowym na posiedzeniach niejawnych, z wyjątkami wskazanymi w art. 385 ust 2 Projektu. Między innymi, rozprawa będzie odbywać się z urzędu albo na wniosek strony – kiedy Urząd Patentowy uzna jej przeprowadzenie za celowe, oraz gdy prowadzić to będzie do przyśpieszenia postępowania lub wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy.

Potencjalne zagrożenia i utrudnienia

Projekt jest pełen zmian, które mają za zadanie pomóc twórcom zgłaszanych wytworów i usprawnić ich rejestrację. Jednakże należy mieć także na uwadze potencjalne ryzyka dla podmiotów zainteresowanych.

Jedną ze zmian, która może budzić wątpliwość, jest przeniesienie sporów w postępowaniach spornych na posiedzenia niejawne. Celem jest znaczące przyspieszenie rozstrzygania spraw, jednak biorąc pod uwagę kontradyktoryjny charakter postępowania spornego, pozbawienie stron możliwości udziału może mieć ujemny skutek dla ich praw i wyniku postępowania. Ograniczona inicjatywa Urzędu Patentowego w zakresie zbierania materiału dowodowego i wyjaśniania z urzędu istotnych dla wyniku sprawy okoliczności, może prowadzić do sankcjonowania rozstrzygnięć, nie uwzględniających wszystkich okoliczności, o których przedstawienie i odpowiednie uargumentowanie zadba w tym modelu postępowania tylko sama strona.

Pewne ryzyko niesie też ze sobą również nowy system rejestracji. Pominięcie dokładnego badania merytorycznego prowadzonego przez Urząd Patentowy i rejestracja jedynie po spełnieniu wymogów formalnych, może skutkować udzieleniem ochrony na wytwory nie spełniające ustawowych przesłanek. Prowadzić to może do kierowania niezasadnych roszczeń o zakazanie korzystania z chronionych rozwiązań.

Odwrotny skutek od zamierzonego może mieć również połączenie opłaty zgłoszeniowej i opłaty za pierwszy udzielony okres ochrony. Połączenie tych opłat, może sprawić, że w sytuacji decyzji odmownej rejestrujący straci więcej niż wówczas, gdy opłaty były rozdzielone.

Kto na tym skorzysta?

Nowa ustawa była przygotowywana przede wszystkim z myślą o podmiotach, które chcą efektywniej i taniej rejestrować swoje wytwory, jednak ustawodawca uwzględnił tutaj również interes publiczny.

Zdaniem Ministra Rozwoju i Technologii, Waldemara Budy, kluczowa dla nowoczesnej gospodarki jest właśnie efektywna ochrona własności intelektualnej. Badania OECD i EUIPO pokazują, że firmy będące właścicielami praw własności intelektualnej mają wyższe przychody, są bardziej produktywne, zwiększa się ich skłonność do podejmowania działalności eksportowej, a to wszystko buduje ich potencjał rozwojowy. Wzrost gospodarczy jest w coraz większym stopniu uzależniony od niematerialnych aktywów”.

Stanowisko to podziela Wiceminister Mariusz Jerzy Golecki i dodaje, że efektywna ochrona nabiera znaczenia, gdy widzimy strukturalne przemiany w gospodarce światowej. Nieustannie zachodzące zmiany demograficzne i klimatyczne sprawiają, że należy istotnie uzależnić wzrost gospodarczy od niematerialnych aktywów, ponieważ ludzka pomysłowość jest zasobem, które się nie zużywa. Ponadto dodał, że: „Reformując prawo własności przemysłowej w tak dużym zakresie, robimy ukłon w stronę najbardziej kreatywnej części polskiej gospodarki.

Jeżeli konsultacje przebiegną pozytywnie, to już od jesieni przyszłego roku będzie można skorzystać z ochrony wytworów własności przemysłowej w oparciu o nową ustawę i sprawdzić, czy zmiany w istocie przyczynią się do wzrostu zasobności uprawnionych oraz do spodziewanego wzrostu ich konkurencyjności.

patenty sztuczna inteligencja własność przemysłowa

Czy uzyskanie patentu na wynalazek jest w zasięgu sztucznej inteligencji?

31 stycznia 2022

Niekwestionowany jest coraz większy wpływ sztucznej inteligencji na otaczającą nas rzeczywistość, o czym świadczy jej wykorzystanie w innowacjach technologicznych czy twórczości artystycznej. Zagadnienie osobowości prawnej sztucznej inteligencji jest ciągłym wyzwaniem dla sądów i organów patentowych, obejmującym również aktualną dyskusję wokół możliwości jej uznania za twórcę wynalazków.

Uprawniony do uzyskania patentu na wynalazek

Prawo do uzyskania patentu, prawa ochronnego albo prawa z rejestracji co do zasady przysługuje twórcy[1]. Na gruncie polskiego prawa, a przede wszystkim ustawy z dnia 30 czerwca 2000 r. – Prawo własności przemysłowej (dalej jako: „PWP”), pojęcie twórcy wprawdzie nie zostało zdefiniowane. Przyjmowane jest jednak stanowisko, odzwierciedlone także w obcych systemach prawnych, zgodnie z którym twórcą jest wyłącznie osoba fizyczna. Zarówno w polskiej ustawie, jak i w ustawach innych państw oraz międzynarodowych konwencjach patentowych, zrezygnowano nadto z definiowania pojęcia wynalazku. Co do zasady, wskazywane są jedynie kryteria wymagane dla uzyskania ochrony patentowej. Zgodnie z art. 24 PWP: „patenty są udzielane – bez względu na dziedzinę techniki – na wynalazki, które są nowe, posiadają poziom wynalazczy i nadają się do przemysłowego stosowania[2].

Kazus DABUS, czyli dążenie do uznania maszyny za twórcę

DABUS (ang. Device for the Autonomous Bootstrapping of Unified Sentience) jest systemem sztucznej inteligencji, a dr Stephen Thaler jest właścicielem praw autorskich przysługujących do jego kodu źródłowego oraz komputera, na którym operuje system. DABUS został zaprogramowany do samodzielnego wytwarzania wynalazków, wśród których przede wszystkim znajduje się projekt pojemnika na żywność oraz „urządzenia i metody przyciągania zwiększonej uwagi”, czyli fraktalne[3] sygnały świetlne, migoczące w sposób naśladujący ludzką aktywność neuronalną.

W poszukiwaniu ochrony patentowej wynalazków dr Thaler występował do urzędów patentowych oraz sądów w wielu państwach na całym świecie. Zgłoszenia składał z zastrzeżeniem, że jest właścicielem maszyny, a DABUS jest w istocie twórcą wynalazków.

Organy patentowe w kontrze do sztucznej inteligencji

Urząd Patentowy w Republice Południowej Afryki udzielił patentu w lipcu 2021 r., stwierdzając, że wynalazek został „autonomicznie wygenerowany przez sztuczną inteligencję”[4]. Decyzja była przedmiotem krytyki wśród specjalistów prawa własności intelektualnej. Urzędy patentowe w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych jednoznacznie odrzuciły zgłoszenie. Uzasadniały, że system DABUS nie jest istotą ludzką, stąd w zgłoszeniu patentowym nie może zostać wskazany jako wynalazca. Ponadto, Sąd Okręgowy Stanów Zjednoczonych dla Wschodniego Okręgu Wirginii podkreślił, że maszyna nie mogłaby złożyć wymaganego w postępowaniu o udzieleniu patentu oświadczenia, że jest pierwotnym wynalazcą lub pierwotnym współtwórcą wynalazku.

Z drugiej strony, Federalny Sąd Patentowy w Niemczech wskazał pewien kierunek interpretacyjny w zakresie rejestracji wynalazków sztucznej inteligencji – osoba fizyczna odpowiedzialna za proces twórczy musi zostać wskazana jako wynalazca w zgłoszeniu patentowym, które może być następczo uzupełnione z uwzględnieniem w nim sztucznej inteligencji. Niemiecki Sąd Patentowy bezpośrednio nie uznał więc sztucznej inteligencji za twórcę, lecz dopuszcza ją jako „substytut” osoby fizycznej będącej faktycznym wynalazcą (np. programista systemu).

Wynalazca, a uprawniony z patentu – odrębności wskazane w wyroku australijskiego sądu

Urząd Patentowy w Australii odrzucił zgłoszenie określające DABUS jako twórcę. Po odwołaniu od decyzji, Sąd Federalny w Australii wydał jednak przełomowy wyrok (sprawa Thaler v Commissioner of Patents[5]), w którym wskazano, że sztuczna inteligencja może być uznana za wynalazcę. Dokonał przy tym istotnego rozróżnienia – sztuczna inteligencja nie może być jednocześnie wynalazcą i właścicielem patentu w świetle prawa australijskiego. To oznacza, że wynalazca nie musi być człowiekiem (pojęcie „wynalazca” wskazuje jedynie na wykonawcę czynności), lecz musi być nim  właściciel patentu. Czerpanie korzyści z patentu jest wyłącznym uprawnieniem osób fizycznych będących podmiotami praw i obowiązków, a zatem wszelkie prawa do wynalazku uzyska dr Thaler.

Europejski Urząd Patentowy za ścisłą wykładnią

W połączonych sprawach J 8/20 i J 9/20 Europejski Urząd Patentowy (dalej jako: “EPO”) odrzucił obydwa zgłoszenia patentowe złożone w 2018 r. przez dr. Thalera[6]. W najnowszej odsłonie sprawy, Izba Odwoławcza EPO (Legal Board of Appeal) w dniu 21 grudnia 2021 r. ogłosiła decyzję o oddaleniu odwołania zgłaszającego. Stanowisko Izby potwierdziło treść poprzedniej decyzji w przedmiotowej sprawie – zgodnie z Europejską Konwencją Patentową (dalej jako: “EPC”), wynalazca wskazany w patencie europejskim musi być osobą fizyczną posiadającą zdolność prawną[7].

W świetle art. 81 EPC, wskazanie maszyny jako wynalazcy nie spełnia prawnie określonych wymogów. Co istotne, maszyna nie mogłaby przenieść żadnych praw na zgłaszającego. Decyzja wraz z jej szczegółowym uzasadnieniem wkrótce zostaną publicznie udostępnione.

W obecnym stanie prawnym, priorytetem wciąż pozostaje ochrona wynalazczości osoby fizycznej, a sztuczna inteligencja nie może skorzystać z przywilejów przysługujących twórcom. Decyzje sądów i organów w sprawie DABUS niemniej stanowią ważne głosy w kształtowaniu kierunków zmian w prawie własności intelektualnej, niejako wymuszanych postępem technologicznym.

Autorka wpisu: Kinga Sasimowska


[1] Art. 8 PWP, przy czym art. 11 ust. 2-5 PWP wskazuje inne niż twórca podmioty uprawnione do uzyskania patentu.

[2] Kryteria z art. 24 PWP uściślono kolejno w art. 25-27 PWP.

[3] Fraktale – figury geometryczne, których małe fragmenty oglądane w powiększeniu wyglądają tak samo jak cała figura. Charakteryzują się „nieskończonym samopodobieństwem”.

[4] Dziennik Patentowy RPA, wyd. 54(7) z dnia 28.07.2021 r., s. 255, dostępny pod adresem:

https://iponline.cipc.co.za/Publications/PublishedJournals/E_Journal_July%202021%20Part%202.pdf.

[5] Wyrok Sądu Federalnego w Australii z dnia 30.07.2021 r., [2021] FCA 879, dostępny pod adresem:

https://www.judgments.fedcourt.gov.au/judgments/Judgments/fca/single/2021/2021fca0879.

[6] Zgłoszenia patentowe EP 18275163.6 oraz EP 18275174.3, dostępne pod adresami:

https://register.epo.org/application?number=EP18275163 oraz https://register.epo.org/application?number=EP18275174.

[7] Komunikat prasowy EPO dotyczący decyzji Izby Odwoławczej z dnia 21.12.2021 r. w połączonych sprawach J 8/20 oraz J 9/20, dostępny pod adresem:

https://www.epo.org/law-practice/case-law-appeals/communications/2021/20211221.html.

własność przemysłowa znaki towarowe

Przedawnienie roszczeń o zakazanie naruszania prawa ochronnego na znak towarowy w przypadku czynów o charakterze powtarzalnym lub ciągłym

12 lipca 2021

Wstęp

18 maja 2021 r., w sprawie pod sygn. akt III CZP 30/20,  Sąd Najwyższy w składzie 7 sędziów podjął uchwałę, w której stwierdził:

„Jeżeli naruszenie prawa ochronnego na unijny znak towarowy ma charakter powtarzalny i trwa w chwili zgłoszenia roszczenia niepieniężnego, w tym roszczenia o zakazanie naruszenia, pięcioletni termin przedawnienia określony w art. 289 ust. 1 w związku z art. 298 ustawy z dnia 30 czerwca 2000 r. Prawo własności przemysłowej (…)  biegnie od każdego dnia, w którym naruszenie nastąpiło.”

Źródło sporu i wyrok Sądu I instancji

W niniejszej sprawie znany europejski producent samochodów (dalej jako: „Producent”) wystąpił przed polskim Sądem z powództwem przeciwko przedsiębiorcy, który bez jego zgody oferował i wprowadzał do obrotu na terytorium Polski samochodowe kratki wylotu powietrza – tzw. grille – opatrzone zarejestrowanym na rzecz Producenta znakiem towarowym unii europejskiej, przedstawiającym cztery nachodzące na siebie okręgi (dalej jako: „znak towarowy Producenta”).

W toku postępowania pozwany podniósł zarzut przedawnienia roszczeń niepieniężnych tj. roszczenia o nakazanie zaniechania używania znaku towarowego Powoda, roszczenia o wycofanie z obrotu produktów oznaczonych znakiem towarowym Producenta oraz roszczenia o zobowiązanie do publikacji wyroku. Zarzut został uznany za zasadny.

Kluczowe znaczenie dla takiego rozstrzygnięcia miał fakt, że pozwany prowadzi działalność od 1995  r., a co najmniej od 2001 r. wprowadza do obrotu atrapy grilli przeznaczone do samochodów osobowych, oznaczane znakiem towarowym Producenta.

Sąd I instancji uznał (co potem podważył Sąd Najwyższy – zob. poniżej), że w przypadku naruszenia prawa ochronnego na znak towarowy poprzez czyn ciągły, początek pięcioletniego biegu terminu przedawnienia, o którym mowa w art. 289 ust. 1 zdanie drugie p.w.p.[1] (przepis dotyczy patentu lecz stosuje się go odpowiednio do znaków towarowych) biegnie od początkowego terminu rozpoczęcia naruszającej działalności.

Zgodnie z art. 289 ust. 1 p.w.p. roszczenia z tytułu naruszenia patentu ulegają przedawnieniu z upływem trzech lat (a tempore scientiae). Bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym uprawniony dowiedział się o naruszeniu swojego prawa i o osobie, która naruszyła patent, oddzielnie co do każdego naruszenia. Jednakże w każdym przypadku roszczenie przedawnia się z upływem pięciu lat od dnia, w którym nastąpiło naruszenie patentu (a tempore facti).

Zatem – jak przyjął Sąd I instancji – skoro pozwany na kilkanaście lat przed wytoczeniem powództwa prowadził już działalność gospodarczą, której przedmiotem były części samochodowe oznaczane znakiem towarowym Producenta, to pięcioletni termin upłynął.

Podczas rozpoznawania apelacji pozwanego Sąd II instancji powziął wątpliwości co do poprawności rozstrzygnięcia Sądu I Instancji i przedstawił Sądowi Najwyższemu zagadnienie prawne do rozstrzygnięcia.

Postanowienie Sądu Najwyższego

W uzasadnieniu postanowienia z dnia 12.12.2019 r. (III CZP 47/19) Sąd Najwyższy zwrócił uwagę na następujące zagadnienia:

  • ustawodawca celowo w art. 289 p.w.p. użył sformułowania „oddzielnie co do każdego naruszenia” – miał świadomość, że naruszenia praw własności przemysłowej są z reguły powtarzalne przez określony czas lub jednorazowe ze skutkami trwającymi kilka miesięcy lub lat,
  • przepisy o przedawnieniu ograniczając zagwarantowaną konstytucyjnie ochronę praw podmiotowych, nie powinny być wykładane rozszerzająco. Przemawia to za wyborem takiego wariantu interpretacyjnego art. 289 ust. 1 p.w.p., który w najmniejszym stopniu ogranicza skuteczne dochodzenie przez uprawnionego roszczeń z uwagi na zastosowanie instytucji przedawnienia,
  • przyjęcie rygorystycznego podejścia, że przedawnienie upływa zawsze z okresem 5 lat od rozpoczęcia działalności naruszającej, nie bacząc czy naruszenie jest długotrwałe, faktycznie, prowadziłoby do sytuacji, w której na rynku funkcjonowałoby wiele podmiotów korzystających z jednego prawa wyłącznego, bez jakiejkolwiek informacji w rejestrze. Prowadziłoby to do kolizji z funkcją znaku towarowego, wprowadzając odbiorców w błąd co do pochodzenia towarów, czemu uprawniony nie mógłby się przeciwstawić. 

Przedmiotowym postanowieniem zagadnienie zostało przedstawione do rozstrzygnięcia powiększonemu składowi Sądu Najwyższego.

Uchwała Sądu Najwyższego

Sąd Najwyższy rozpoznając sprawę w składzie powiększonym stwierdził, że w przypadku czynów o charakterze ciągłym początek biegu terminu przedawnienia roszczeń niepieniężnych należy liczyć oddzielnie co do każdego naruszenia. Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy należy stwierdzić, że za początek biegu przedawnienia nie można uznać rozpoczęcia działalności przez pozwanego.

Podsumowanie

Przyjęta przez Sąd Najwyższy w składzie 7 sędziów zasada rozstrzyga spory interpretacyjne w orzecznictwie i w doktrynie, co do oznaczania początku biegu 5-letniego terminu przedawnienia roszczeń niepieniężnych, wynikających z naruszenia praw własności przemysłowej o charakterze powtarzalnym oraz ciągłym.

Termin należy liczyć od każdego kolejnego dnia, w którym dochodzi do naruszenia. W praktyce zatem jeśli naruszenie trwa w trakcie wytoczenia powództwa, zarzut przedawnienia nie będzie mógł być skutecznie podniesiony, skoro pięcioletni termin przedawnienia biegnie od każdego dnia, w którym naruszenie nastąpiło. Kolejno stwierdzić trzeba, że choć uchwała dotyczy znaku towarowego unii europejskiej to zasada ta powinna znaleźć zastosowanie także w odniesieniu do sporów, których przedmiotem są krajowe znaki towarowe.

Autorem wpisu jest: Michał Czerwiński


[1] Ustawa prawo własności przemysłowej z dnia 30.06.200r. tj. z dn. 20.01.2021 r. (Dz.U. z 2021 r. poz. 324).

własność przemysłowa znaki towarowe

Wyrok TSUE: Amazon nie narusza prawa do znaku jeśli nie wie o naruszającym charakterze towarów oferowanych na „Amazon – Marketplace”

24 kwietnia 2020

W wyroku z dnia 02.04.2020 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w sprawie Coty v. Amazon (C-567/18; link do wyroku), odpowiadając na pytanie prejudycjalne skierowane przez niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości, uznał że:

podmiot, który składuje dla osoby trzeciej towary naruszające prawo do znaku towarowego, ale nie wie o tym naruszeniu, nie może być uznany za podmiot, który magazynuje towary w celu ich oferowania lub wprowadzania do obrotu. Nie narusza zatem prawa do znaku towarowego.

Stan sprawy

Przeciwko Amazon wystąpiła spółka Coty – dystrybutor perfum posiadający licencję na znak towarowy „DAVIDOFF”. Sprawa dotyczyła usługi „Amazon-Marketplace”. Na stronie tej osoby trzecie – użytkownicy portalu – mogą oferować towary. Dodatkowo sprzedawcy mogą skorzystać z programu „Realizacja przez Amazon”, w ramach którego towary są składowane przez Amazon.

Coty, przed niemieckim sądem, domagała się od jednego z podmiotów, oferujących perfumy „DAVIDOFF” na portalu Amazon, zaprzestania sprzedaży towarów, co do których prawo do znaku towarowego nie zostało jeszcze wyczerpane. Ponadto Coty podnosiła, że poprzez magazynowanie towarów, naruszających prawa do znaku towarowego, również Amazon narusza znaki towarowe. Na tej podstawie Coty domagała się, aby zakazać Amazon „magazynowania lub wysyłki bądź powodowania magazynowania lub wysyłki”.

Wyrok TSUE

Sprawa dotyczyła oceny,  czy Amazon „używa” znaku towarowego  „DAVIDOFF” w obrocie gospodarczym w rozumieniu art. 9 ust. 2 w związku z art. 9 ust. 3 lit. b) Rozporządzenia 2017/1001.

TSUE, odnosząc się do tej kwestii, odwołał się do istniejących już w orzecznictwie twierdzeń, że zwykłe rozumienie wyrażenia „używanie” wskazuje na czynne zachowanie i bezpośrednie lub pośrednie kierowanie czynnością. Natomiast Amazon jest jedynie administratorem platformy handlu elektronicznego, a używanie znaków towarowych jest dokonywane przez korzystających z serwisu sprzedawców – to oni kierują czynnością sprzedaży.

Samo stworzenie warunków technicznych niezbędnych do używania oznaczenia i pobieranie od tej usługi opłat nie oznacza, że podmiot świadczący taką usługę sam oznaczenia używa.

Aby magazynowanie towarów mogło być kwalifikowane jako używanie, musiałoby być prowadzone w celu oferowania towarów lub ich wprowadzania do obrotu przez samego składującego. Amazon natomiast jedynie udostępnia platformę dla sprzedawców, którzy są wyłącznymi oferującymi lub wprowadzającymi do obrotu.

W konsekwencji TSUE stwierdził, że Amazon nie używa oznaczenia w obrocie gospodarczym. Jego działania zatem nie mogą prowadzić do naruszenia prawa do znaku towarowego.

nieuczciwa konkurencja znaki towarowe

Kolorystyka stacji paliwowych PKN Orlen pod ochroną

7 stycznia 2019
orlen

Kolorystyka oraz sposób rozmieszczenia poszczególnych elementów stacji paliw PKN Orlen jest chroniony jako krajowy oraz unijny znak towarowy, m.in. dla usług w zakresie obsługi pojazdów.

orlen

Stacje paliwowe od wielu lat funkcjonują w takiej wizualizacji zarówno w Polsce, jak i w całej Europie. Ich cechą charakterystyczną jest wykorzystanie koloru czerwonego, szarego oraz białego na poszczególnych elementach stacji paliw (pawilon, wiata, elementy orientacji przestrzennej, pylony cenowe, dystrybutory paliw).

Naruszenie znaków PKN Orlen

Zastosowanie charakterystycznej szaro-czerwonej kombinacji kolorystycznej na elementach zabudowy stacji (pawilon, wiata myjni, pylon cenowy) przez podmiot trzeci Sąd Okręgowy w Warszawie uznał za naruszenie praw ochronnych PKN Orlen do wskazanych wyżej znaków towarowych (sygn. akt: XXII GWzt 3/15). W konsekwencji sąd zakazał pozwanemu korzystania z kombinacji kolorów: czerwonego, szarego oraz białego dla oznaczania stacji paliw.

Ważne jest, że używane w związku z funkcjonowaniem konkurencyjnej stacji oznaczenie słowne, wskazujące wprost na właściciela stacji nie nawiązywało w żaden sposób do charakterystycznego i powszechnie znanego oznaczenia ORLEN, czy głowy orła.

Liczy się znajomość i rozpoznawalność

Sąd przyjął, że znaki pozycyjne charakteryzują się wysoką zdolnością odróżniającą. Została ona w głównej mierze wypracowana przez używanie znaków słownego (ORLEN) oraz graficznego (głowa orła) wraz z charakterystyczną kolorystyką, ale także przez konsekwentne ujednolicanie wyglądu stacji paliw. Charakterystyczna kolorystyka czerwono-szaro-biała jest zatem kojarzona przez klientów stacji paliw z PKN Orlen. Sąd oparł się w szczególności na wynikach badań opinii publicznej, które takie skojarzenia potwierdziły.

Użycie zaś odmiennego elementu słownego (TRANSOIL) na elementach stacji – zdaniem Sądu – nie usuwa ryzyka konfuzji. Klienci mogą uznać, że stacja paliw pozwanej spółki należy do sieci Orlen. Działania te mogą wpłynąć negatywnie na pozycję rynkową i postrzeganie PKN Orlen, który nie ma możliwości kontrolowania działalności stacji prowadzonej przez pozwaną.

Pasożytnicze wykorzystanie renomy

Niezależnie do tego takie działanie powinno być – zdaniem sądu – kwalifikowane jako pasożytnicze wykorzystanie cudzych nakładów pracy (inwestycji) przez naruszenie ustalonej pozycji rynkowej PKN Orlen (czyn nieuczciwej konkurencji).  Nastąpiło bowiem podszycie się pod firmę i renomę konkurencyjnego przedsiębiorstwa. Naśladowanie wyglądu stacji skutkuje przechwyceniem części klientów i możliwym ich przekonaniem o obniżeniu poziomu usług oraz jakości sprzedawanych towarów.

Co zaważyło?

Podstawą decyzji Sądu była – w moim przekonaniu – przede wszystkim renoma oraz pozycja rynkowa PKN Orlen, a także renoma jego głównych znaków: słownego oraz słowno-graficznego w postaci głowy orła. Używanie tych oznaczeń wraz z konkretną kolorystyką doprowadziło do tego, że kolorystyka sama w sobie również zaczęła być kojarzona przez relewantnych odbiorców właśnie z tym konkretnym przedsiębiorstwem. Istotna jest także konsekwencja w wyglądzie samych stacji paliw – niezależnie od miejsca wyglądają one tak samo, co utrwala skojarzenia tej kolorystyki ze stacjami paliw Orlen. Można zatem uznać, że użycie kolorystyki czerwono-szaro-białej w odniesieniu do stacji paliw jest objęte monopolem jednego przedsiębiorstwa. Słuszność rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego został potwierdzona przez Sąd Apelacyjny w Warszawie (sygn. akt I ACa 640/15).