Browsing Tag

prawo własności przemysłowej

patenty sztuczna inteligencja własność przemysłowa

Czy uzyskanie patentu na wynalazek jest w zasięgu sztucznej inteligencji?

31 stycznia 2022

Niekwestionowany jest coraz większy wpływ sztucznej inteligencji na otaczającą nas rzeczywistość, o czym świadczy jej wykorzystanie w innowacjach technologicznych czy twórczości artystycznej. Zagadnienie osobowości prawnej sztucznej inteligencji jest ciągłym wyzwaniem dla sądów i organów patentowych, obejmującym również aktualną dyskusję wokół możliwości jej uznania za twórcę wynalazków.

Uprawniony do uzyskania patentu na wynalazek

Prawo do uzyskania patentu, prawa ochronnego albo prawa z rejestracji co do zasady przysługuje twórcy[1]. Na gruncie polskiego prawa, a przede wszystkim ustawy z dnia 30 czerwca 2000 r. – Prawo własności przemysłowej (dalej jako: „PWP”), pojęcie twórcy wprawdzie nie zostało zdefiniowane. Przyjmowane jest jednak stanowisko, odzwierciedlone także w obcych systemach prawnych, zgodnie z którym twórcą jest wyłącznie osoba fizyczna. Zarówno w polskiej ustawie, jak i w ustawach innych państw oraz międzynarodowych konwencjach patentowych, zrezygnowano nadto z definiowania pojęcia wynalazku. Co do zasady, wskazywane są jedynie kryteria wymagane dla uzyskania ochrony patentowej. Zgodnie z art. 24 PWP: „patenty są udzielane – bez względu na dziedzinę techniki – na wynalazki, które są nowe, posiadają poziom wynalazczy i nadają się do przemysłowego stosowania[2].

Kazus DABUS, czyli dążenie do uznania maszyny za twórcę

DABUS (ang. Device for the Autonomous Bootstrapping of Unified Sentience) jest systemem sztucznej inteligencji, a dr Stephen Thaler jest właścicielem praw autorskich przysługujących do jego kodu źródłowego oraz komputera, na którym operuje system. DABUS został zaprogramowany do samodzielnego wytwarzania wynalazków, wśród których przede wszystkim znajduje się projekt pojemnika na żywność oraz „urządzenia i metody przyciągania zwiększonej uwagi”, czyli fraktalne[3] sygnały świetlne, migoczące w sposób naśladujący ludzką aktywność neuronalną.

W poszukiwaniu ochrony patentowej wynalazków dr Thaler występował do urzędów patentowych oraz sądów w wielu państwach na całym świecie. Zgłoszenia składał z zastrzeżeniem, że jest właścicielem maszyny, a DABUS jest w istocie twórcą wynalazków.

Organy patentowe w kontrze do sztucznej inteligencji

Urząd Patentowy w Republice Południowej Afryki udzielił patentu w lipcu 2021 r., stwierdzając, że wynalazek został „autonomicznie wygenerowany przez sztuczną inteligencję”[4]. Decyzja była przedmiotem krytyki wśród specjalistów prawa własności intelektualnej. Urzędy patentowe w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych jednoznacznie odrzuciły zgłoszenie. Uzasadniały, że system DABUS nie jest istotą ludzką, stąd w zgłoszeniu patentowym nie może zostać wskazany jako wynalazca. Ponadto, Sąd Okręgowy Stanów Zjednoczonych dla Wschodniego Okręgu Wirginii podkreślił, że maszyna nie mogłaby złożyć wymaganego w postępowaniu o udzieleniu patentu oświadczenia, że jest pierwotnym wynalazcą lub pierwotnym współtwórcą wynalazku.

Z drugiej strony, Federalny Sąd Patentowy w Niemczech wskazał pewien kierunek interpretacyjny w zakresie rejestracji wynalazków sztucznej inteligencji – osoba fizyczna odpowiedzialna za proces twórczy musi zostać wskazana jako wynalazca w zgłoszeniu patentowym, które może być następczo uzupełnione z uwzględnieniem w nim sztucznej inteligencji. Niemiecki Sąd Patentowy bezpośrednio nie uznał więc sztucznej inteligencji za twórcę, lecz dopuszcza ją jako „substytut” osoby fizycznej będącej faktycznym wynalazcą (np. programista systemu).

Wynalazca, a uprawniony z patentu – odrębności wskazane w wyroku australijskiego sądu

Urząd Patentowy w Australii odrzucił zgłoszenie określające DABUS jako twórcę. Po odwołaniu od decyzji, Sąd Federalny w Australii wydał jednak przełomowy wyrok (sprawa Thaler v Commissioner of Patents[5]), w którym wskazano, że sztuczna inteligencja może być uznana za wynalazcę. Dokonał przy tym istotnego rozróżnienia – sztuczna inteligencja nie może być jednocześnie wynalazcą i właścicielem patentu w świetle prawa australijskiego. To oznacza, że wynalazca nie musi być człowiekiem (pojęcie „wynalazca” wskazuje jedynie na wykonawcę czynności), lecz musi być nim  właściciel patentu. Czerpanie korzyści z patentu jest wyłącznym uprawnieniem osób fizycznych będących podmiotami praw i obowiązków, a zatem wszelkie prawa do wynalazku uzyska dr Thaler.

Europejski Urząd Patentowy za ścisłą wykładnią

W połączonych sprawach J 8/20 i J 9/20 Europejski Urząd Patentowy (dalej jako: “EPO”) odrzucił obydwa zgłoszenia patentowe złożone w 2018 r. przez dr. Thalera[6]. W najnowszej odsłonie sprawy, Izba Odwoławcza EPO (Legal Board of Appeal) w dniu 21 grudnia 2021 r. ogłosiła decyzję o oddaleniu odwołania zgłaszającego. Stanowisko Izby potwierdziło treść poprzedniej decyzji w przedmiotowej sprawie – zgodnie z Europejską Konwencją Patentową (dalej jako: “EPC”), wynalazca wskazany w patencie europejskim musi być osobą fizyczną posiadającą zdolność prawną[7].

W świetle art. 81 EPC, wskazanie maszyny jako wynalazcy nie spełnia prawnie określonych wymogów. Co istotne, maszyna nie mogłaby przenieść żadnych praw na zgłaszającego. Decyzja wraz z jej szczegółowym uzasadnieniem wkrótce zostaną publicznie udostępnione.

W obecnym stanie prawnym, priorytetem wciąż pozostaje ochrona wynalazczości osoby fizycznej, a sztuczna inteligencja nie może skorzystać z przywilejów przysługujących twórcom. Decyzje sądów i organów w sprawie DABUS niemniej stanowią ważne głosy w kształtowaniu kierunków zmian w prawie własności intelektualnej, niejako wymuszanych postępem technologicznym.

Autorka wpisu: Kinga Sasimowska


[1] Art. 8 PWP, przy czym art. 11 ust. 2-5 PWP wskazuje inne niż twórca podmioty uprawnione do uzyskania patentu.

[2] Kryteria z art. 24 PWP uściślono kolejno w art. 25-27 PWP.

[3] Fraktale – figury geometryczne, których małe fragmenty oglądane w powiększeniu wyglądają tak samo jak cała figura. Charakteryzują się „nieskończonym samopodobieństwem”.

[4] Dziennik Patentowy RPA, wyd. 54(7) z dnia 28.07.2021 r., s. 255, dostępny pod adresem:

https://iponline.cipc.co.za/Publications/PublishedJournals/E_Journal_July%202021%20Part%202.pdf.

[5] Wyrok Sądu Federalnego w Australii z dnia 30.07.2021 r., [2021] FCA 879, dostępny pod adresem:

https://www.judgments.fedcourt.gov.au/judgments/Judgments/fca/single/2021/2021fca0879.

[6] Zgłoszenia patentowe EP 18275163.6 oraz EP 18275174.3, dostępne pod adresami:

https://register.epo.org/application?number=EP18275163 oraz https://register.epo.org/application?number=EP18275174.

[7] Komunikat prasowy EPO dotyczący decyzji Izby Odwoławczej z dnia 21.12.2021 r. w połączonych sprawach J 8/20 oraz J 9/20, dostępny pod adresem:

https://www.epo.org/law-practice/case-law-appeals/communications/2021/20211221.html.

nowe technologie własność przemysłowa wzory przemysłowe

Dowody „z Internetu” przed sądem

10 listopada 2021

Materiały zamieszczane w Internecie coraz częściej są kluczowymi dowodami w sprawach sądowych. W praktyce posługiwanie się wydrukami stron internetowych nadal wywołuje liczne wątpliwości. Do części z nich odniósł się niedawno Sąd (Unii Europejskiej) w wyroku z dnia 20.10.2021 r., sygn. akt.: T-823/19[1].

Spór o gumki do włosów

Sprawa dotyczyła sporu zainicjowanego przed Urzędem Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO). W 2017 r. polska spółka złożyła wniosek o unieważnienie wzoru wspólnotowego (kształt gumki do włosów, zarejestrowany pod numerem 1723677‑0001 w 2010 r.). W uzasadnieniu wskazała, że wzór nie miał cech nowości. Przed jego rejestracją podobne gumki do włosów były bowiem sprzedawane przez innych producentów. Na poparcie tej tezy przedstawiono zrzuty ekranu kilku stron internetowych, stanowiące jedyne dowody w sprawie. EUIPO unieważnił wzór, a następnie oddalił odwołanie od tej decyzji.

W konsekwencji skargę do Sądu wniosła spółka, która zarejestrowała wzór (Skarżąca). Zakwestionowała wiarygodność przedstawionych zrzutów ekranu, w szczególności podnosząc, że na ich podstawie nie da się ustalić prawdziwej daty upublicznienia zdjęć i opisów gumek do włosów. Odnosząc się do tych zarzutów, Sąd sformułował kilka istotnych wniosków, które mogą być pomocne nie tylko w sprawach własności przemysłowej.

Wiarygodność zrzutu ekranu

Na wstępie warto zwrócić uwagę na najbardziej ogólne spostrzeżenie Sądu odnośnie dowodów „z Internetu”. Sama teoretyczna możliwość manipulowania treściami zawartymi na stronie nie może stanowić podstawy do zakwestionowania wiarygodności zrzutów ekranu[2]. Ten, kto czyni taki zarzut, powinien go więc właściwie uzasadnić. Co istotne, nie jest konieczne udowodnienie manipulacji, lecz wystarczy przedstawić konkretne okoliczności stanowiące wiarygodne oznaki jej dokonania (uprawdopodobnienie). Uzasadnione wątpliwości mogą wynikać np. z widocznych śladów podrobienia zrzutu ekranu, ale także z wewnętrznej niespójności lub sprzeczności z innymi dowodami w sprawie.

Zdaniem Sądu, powyższe znajduje również zastosowanie do stron internetowych, które mogą być dowolnie modyfikowane przez właścicieli. Dotyczy to m.in. blogów, pozwalających na edycję historycznych wpisów lub komentarzy, także w zakresie daty ich dodania. Zakwestionowanie zrzutów ekranu z takich stron również wymaga przedstawienia okoliczności podważających ich wiarygodność.

Wayback Machine

Warto przybliżyć również dokonaną przez Sąd ocenę dowodu ze strony Wayback Machine[3]. Skarżąca wskazywała, że portal odrębnie archiwizuje poszczególne elementy zawarte na stronie internetowej (w szczególności tekst oraz multimedia). Może się nawet zdarzyć, że zachowana zostanie wyłącznie treść strony internetowej, ale już nie umieszczone na niej grafiki (co miało miejsce w omawianej sprawie). Czy w związku z tym wydruk z Wayback Machine może być traktowany jako wiarygodny dowód?

Sąd uznał, że opisane powyżej ograniczenia techniczne nie przekreślają możliwości wykorzystania Wayback Machine jako dowodu w sprawie. Dotyczy to również sytuacji, gdy zachowana strona jest niekompletna (np. brak obrazów czy filmów), ponieważ umieszczone na niej informacje można odtworzyć na podstawie zachowanego tekstu oraz innych zgromadzonych dowodów.

Z uwagi na dość lakoniczną wypowiedź Sądu warto bliżej przedstawić zagadnienie dowodów z Wayback Machine. Współczesne strony internetowe mają złożony charakter. To, co widzimy na ekranie jako jedną stronę, faktycznie składa się z wielu elementów. Każda ze wspomnianych części jest przy tym traktowana przez Wayback Machine jako odrębna (pod)strona. Są one więc archiwizowane niezależnie i zwykle w różnym czasie. Praktyczne trudności powoduje natomiast sposób wyświetlania stron przez Wayback Machine. Może się bowiem zdarzyć, że użytkownik zobaczy jedną stronę (oznaczoną jedną datą), która składać będzie się z kilku elementów zachowanych w różnym czasie. Opisany wyżej problem dotyczy przede wszystkim rozbieżności pomiędzy tekstem a prezentowanymi na stronie multimediami.

Warto również zwrócić uwagę na zbliżony problem dotyczący wszelkiego rodzaju linków. W danym momencie zapisywana jest bowiem wyłącznie strona, na której zamieszczony był odnośnik, ale już nie ta, do której on odsyła. Może się więc okazać, że kliknięcie w link przeniesie nas na stronę zarchiwizowaną w zupełnie innym czasie. Znacząco utrudnia to wykazywanie powiązań pomiędzy treścią kilku stron internetowych.

Niezależnie od powyższego zgodzić się należy z Sądem, że wydruki z Wayback Machine mogą być wykorzystywane jako istotne dowody w sprawach sądowych. Należy jednak pamiętać, że powinny być one zawsze dokładnie przeanalizowane. Oczywiście konieczna będzie indywidualna ocena każdego takiego dowodu w kontekście innych okoliczności ujawnionych w sprawie.

Nie tylko treść strony internetowej jest istotna

Z praktycznego punktu widzenia ważne jest również właściwe przygotowanie zrzutów ekranu. W omawianej sprawie Sąd zwrócił uwagę m.in. na ujawnienie na nich pełnego adresu URL[4]. Pozornie wydaje się to kwestią czysto „techniczną”. Jednak bez URL nie można powiązać zrzutu ekranu z konkretną stroną internetową, przez co jego wartość dowodowa jest wątpliwa. Dodatkowo może się okazać, że przedstawienie właściwego zrzutu ekranu będzie niemożliwe z przyczyn technicznych (wykasowanie/modyfikacja strony) czy też z powodów proceduralnych. Dlatego już na etapie przygotowania do prowadzenia sporu należy zadbać o właściwe sporządzenie zrzutów ekranu.

Podsumowanie

Ocena dowodów pozyskanych z Internetu nadal budzi wiele kontrowersji. Tradycyjne sposoby weryfikacji prawdziwości czy też daty sporządzenia dokumentu nie znajdują zastosowania w cyfrowej rzeczywistości. Rozwój technologii daje równocześnie nowe narzędzia, takie jak Wayback Machine. Właściwe posługiwanie się nimi wymaga jednak znajomości zasad ich działania oraz ograniczeń technologicznych. Z tego powodu wyrok Sądu jest szczególnie interesujący, gdyż odniesiono się w nim do kilku technicznych aspektów funkcjonowania stron internetowych. Dokonana ocena ich znaczenia może stanowić istotną wskazówkę dla innych organów posługujących się dowodami „z Internetu”.

Autor wpisu: Jakub Mokrzycki


[1] Wyrok wraz z uzasadnieniem dostępny pod adresem: https://curia.europa.eu/juris/document/document.jsf;jsessionid=780DF04AFBFFBEA2F348E3BFB162FB55?text=&docid=247823&pageIndex=0&doclang=PL&mode=lst&dir=&occ=first&part=1&cid=22235200

[2] Tezy sformułowane przez Sąd można odnieść również do innych form utrwalenia stron internetowych – np. wydruków, zdjęć ekranu monitora.

[3] Portal internetowy gromadzący archiwalne wersje stron internetowych, dostępny pod adresem https://archive.org/web/. Każda zachowana strona opatrzona jest dokładną datą jej zarchiwizowania.

[4] URL (ang. Uniform Resource Locator) – uniwersalny schemat zapisywana lokalizacji m.in. w sieci Internet, w przypadku stron internetowych często określany jako „adres strony internetowej”.

znaki towarowe

Od dziś wchodzą w życie nowe zalecenia dotyczące dowodów w postępowaniach odwoławczych w sprawach dotyczących znaków towarowych

30 czerwca 2021

Nowe zalecenia zostały wypracowane w ramach Programu Konwergencji przez urzędy krajowe ds. własności intelektualnej wraz z Urzędem Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) i ujęte w dokumencie Wspólny Komunikat o Wspólnej Praktyce w odniesieniu do dowodów w postępowaniu odwoławczym w sprawach dotyczących znaku towarowego: składania, struktury i przedstawiania dowodów oraz postępowania z dowodami poufnymi (dalej jako: Wspólna Praktyka).

Jaki jest zakres Wspólnej Praktyki?

Zakresem Wspólnej Praktyki objęte są kwestie dotyczące:

  • rodzaju dowodów i ich dopuszczalności na etapie postępowania odwoławczego,
  • środków dowodowych i źródeł dowodów, w tym ich autentyczności, prawdziwości i wiarygodności,
  • ustalania właściwej daty dowodów,
  • sposobów przedstawiania dowodów,
  • poufności dowodów.

Kiedy dowód może zostać dopuszczony na etapie postępowania odwoławczego?

We Wspólnej Praktyce przewidziano wyjątek od zasady niedopuszczalności przedkładania dowodów po raz pierwszy na etapie postępowania odwoławczego. Przedłożenie dowodu będzie możliwe, kiedy dowód taki jest istotny dla rozstrzygnięcia sprawy, a ponadto dowód nie został przedłożony w należytym terminie z ważnej przyczyny. Za ważną przyczynę uznane zostały sytuacje, kiedy dowód stanowi jedynie uzupełnienie istotnego dowodu, przedłożonego w należytym terminie, dowód służy zakwestionowaniu ustaleń dokonanych lub zbadanych z urzędu przez organ pierwszej instancji i zawartych w decyzji, od której służy odwołanie lub dowód wyszedł na jaw niedawno lub nie był wcześniej dostępny w żaden inny sposób.

Nowy dowód nie powinien zaś zostać dopuszczony jeśli strona świadomie stosuje taktykę opóźniania lub wykazuje się rażącym niedbalstwem lub gdy dopuszczenie dowodu prowadziłoby do nieuzasadnionego przedłużenia postępowania.

Jakie środki dowodowe i źródła dowodów są dopuszczalne w postępowaniach odwoławczych w sprawach dotyczących znaków towarowych?

Wspólna Praktyka potwierdza, że w postępowaniach dotyczących znaków towarowych toczących się w postępowaniach odwoławczych można przedstawiać różnego rodzaju środki dowodowe. Otwarty katalog środków dowodowych zawiera m. in.: faktury i inne dokumenty handlowe, katalogi, ogłoszenia i reklamy, publikacje, próbki, dokumenty urzędowe i poświadczone, zeznania świadków, oświadczenia złożone pod przysięgą, badania rynkowe, wyciągi z mediów społecznościowych oraz inne dokumenty takie jak certyfikaty, rankingi i nagrody.

Co istotne, we Wspólnej Praktyce zwrócono uwagę na rozwój internetowego handlu i marketingu oraz rosnącą z tej przyczyny liczbę dowodów pozyskiwanych z Internetu. Stąd też kluczowe było przygotowanie zaleceń i informacji dotyczących dowodów internetowych, ich źródeł, wiarygodności i przedstawiania. Opisano również czynniki, które mogą mieć wpływ na autentyczność, prawdziwość i wiarygodność wszystkich rodzajów dowodów, w tym dowodów uzyskanych z Internetu.

Jakie czynniki należy wziąć pod uwagę przy ocenie autentyczności i prawdziwości dowodów?

Zgodnie ze Wspólną Praktyką, dokonując oceny autentyczności i prawdziwości dowodów, należy wziąć pod uwagę między innymi osobę, od której pochodzi dowód oraz zdolność osoby do składania zeznania, źródło dowodu, okoliczności jego przygotowania, czy adresata. Należy ponadto ocenić, czy treść dowodu wydaje się rozsądna, sensowna i wiarygodna. Daty lub elementy dodane później do dowodów (np. odręczne daty w dokumentach drukowanych) mogą poddawać w wątpliwość autentyczność i prawdziwość tych dowodów. Zbadanie wszystkich dowodów powinno obejmować również sprawdzenie, czy istnieją niespójności między przedstawionymi dowodami.

W jaki sposób ustala się właściwą datę dowodów?

Zważywszy, że przy ocenie dowodów istotna jest kwestia daty dokumentu lub dowodu, we Wspólnej Praktyce przedstawiono zalecenia pozwalające na określenie daty w sytuacji, gdy nie wynika ona z samego dowodu.

I tak, w przypadku dowodów internetowych dopuszczalne jest skorzystanie z wyszukiwarek i serwisów archiwizacji stron internetowych, znaczników czasu generowanych przez komputer czy z narzędzi oprogramowania śledczego. Można jednak skorzystać również z innych możliwości jak np. poświadczenia notarialnego.  

W jaki sposób przedstawić dowody?       

Dowody powinny zostać przedstawione w sposób uporządkowany, jasno i precyzyjnie, za co odpowiedzialność ponosi strona postępowania. We Wspólnej Praktyce wyróżniono pięć grup zaleceń dotyczących: (i) wszystkich rodzajów składania dokumentów (ii) składania dokumentów drogą tradycyjną, w tym fizycznych przedmiotów (iii) składania dokumentów drogą elektroniczną (iv) składania dokumentów faksem i (v) nośników danych.

Jeśli organ stwierdzi, że:

  • dowód nie jest zawarty w załącznikach do pisma,
  • załączniki nie są kolejno ponumerowane,
  • strony w załącznikach nie są ponumerowane,
  • z pismem nie przedłożono spisu załączników,
  • spis nie zawiera w odniesieniu do każdego dokumentu lub dowodu informacji takich jak numer załącznika, krótki opisu dokumentu lub dowodu lub – w stosownych przypadkach – liczba stron, numer strony pisma, na której wspomina się o dowodzie

wezwie stronę do uzupełnienia braków.

W jaki sposób zastrzec poufność dowodu?

Przedkładając poufny dowód, strona powinna poinformować, że dany dowód powinien zostać oznaczony jako poufny i w taki sposób traktowany. Ponadto, wniosek powinien zawierać uzasadnienie oraz wyraźne określenie, czy zachowanie poufności dowodu odnosi się również do drugiej strony postępowania, czy jedynie do osób trzecich.

Organ, przed którym toczy się powstępowanie, oceni wniosek o zachowanie poufności, uwzględniając wszelkie szczególne interesy przedstawione we wniosku, w tym skutki uwzględnienia lub odrzucenia wniosku dla strony wnioskującej o zachowanie poufności.

A co z dowodami przedkładanymi w innych postępowaniach?

W wielu aspektach zalecenia nie ograniczają się do postępowań odwoławczych, a odnoszą się ogólnie do dowodów przedkładanych w postępowaniach dotyczących znaków towarowych. W tym zakresie Wspólna Praktyka może być wykorzystywana nie tylko w postępowaniach odwoławczych, ale również w postępowaniach prowadzonych w pierwszej instancji.

Czy zalecenia wskazane we Wspólnej Praktyce są wiążące?

Wspólna Praktyka nie jest wiążąca. Dokument ten stanowi zbiór zaleceń, które organy mogą stosować i przyjmować, jeżeli uznają to za wartość dodaną i rozwiązanie korzystne.

Od kiedy obowiązują zasady wskazane we Wspólnych Praktykach?

Nowe zasady dotyczące dowodów w postępowaniach odwoławczych w sprawach dotyczących znaków towarowych obowiązują w postępowaniach przed Urzędem Patentowym PR od 30 czerwca 2021 r. dla postępowań wszczętych po tym dniu. Natomiast dla postępowań prowadzonych przed Urzędem Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) Wspólna Praktyka obowiązuje również w postępowaniach odwoławczych wszczętych przed tą datą.


Źródło:
https://euipo.europa.eu/tunnel-web/secure/webdav/guest/document_library/contentPdfs/EUIPN/common_communication/cp12/common_communication_cp12_pl.pdf

patenty własność przemysłowa

Jak unieważnić patent? Nowe zasady

24 stycznia 2020

Od 27 lutego 2020 r. podmiot składający wniosek o unieważnienie patentu w Urzędzie Patentowym RP nie będzie musiał wykazywać istnienia interesu prawnego. Z kolei uprawniony, w przypadku zakwestionowania ważności przysługującego mu prawa, będzie mógł ubiegać się o ograniczenie patentu.

Rezygnacja z obowiązku wykazania interesu prawnego

Obecnie we wniosku o unieważnienie patentu wnioskodawca musi wykazać nie tylko brak podstaw do udzielenia patentu, ale również interes prawny w żądaniu jego unieważnienia. Wobec braku definicji interesu prawnego w przepisach prawa własności przemysłowej, wykształciła się praktyka rozumienia tego pojęcia  zgodnie z art. 28 kodeksu postępowania administracyjnego.   W związku z tym, uzasadniając interes prawny wnioskodawca może przykładowo wykazywać, że jest realnym konkurentem uprawnionego z patentu, wytoczono przeciwko niemu powództwo o naruszenie patentu bądź zamierza uruchomić produkcję wyrobów lub świadczenie usług według opatentowanego na cudzą rzecz wynalazku.

Rezygnacja z powyższego wymogu powinna przyczynić się do ułatwienia i przyspieszenia procedury unieważniania patentów. Urząd Patentowy RP będzie mógł bowiem od razu przejść do merytorycznej oceny podstaw do unieważnienia patentu, bez konieczności analizowania, nierzadko obszernej, dokumentacji mającej wykazać interes prawny po stronie wnioskodawcy. Z drugiej strony nie należy się spodziewać nagłego wzrostu liczby wniosków o unieważnienie patentów; trudno sobie bowiem wyobrazić, by wnioski takie były składane przez podmioty, dla których prawa te nie mają żadnego istotnego znaczenia.[1]

Nowa instytucja – ograniczenie patentu

Dla zrównoważenia pozycji stron postępowania o unieważnienie patentu, wprowadzono procedurę umożliwiającą uprawnionemu ograniczenie patentu poprzez zmianę zastrzeżeń patentowych. Tym samym, w przypadku wszczęcia procedury unieważniającej, uprawniony z patentu będzie miał możliwość złożenia wniosku o ograniczenie przysługującego mu prawa. Jeżeli rozpatrzenie wniosku o ograniczenie patentu będzie mieć bezpośredni wpływ na rozpatrzenie wniosku o unieważnienie patentu, Urząd Patentowy RP zawiesi postępowanie o unieważnienie patentu. Jednak w przypadku wniosku którejkolwiek ze stron, Urząd Patentowy RP postanowi o połączeniu wniosku o ograniczenie patentu z toczącym się postępowaniem w sprawie o unieważnienie w celu ich łącznego rozpoznania.

Obecnie złożenie wniosku o ograniczenie patentu w odpowiedzi na wniosek o jego unieważnienie możliwe jest jedynie w przypadku patentów europejskich. Celem wprowadzonej zmiany, dającej możliwość ograniczania również patentów krajowych, było dostosowanie obecnej regulacji w zakresie przesłanek uzyskania patentu na wynalazek do przepisów Konwencji o udzielaniu patentów europejskich.

Obowiązywanie nowych przepisów

Nowelizacja przepisów prawa własności przemysłowej wchodzi w życie w dniu 27 lutego 2020 r. Wymóg wykazania interesu prawnego zostaje zniesiony dla złożonych po tym dniu wniosków o unieważnienie, nawet jeśli przedmiotem unieważnienia ma być patent na wynalazek zgłoszony na podstawie przepisów dotychczasowych.


Przypis

[1] Prawo własności przemysłowej, Art. 89 SPH T. 3 red. Nowińska 2015, wyd. 1

znaki towarowe

Przestrzenny znak KitKat a wtórna zdolność odróżniająca

17 czerwca 2019

Wtórna zdolność odróżniająca polega na tym, że znak nabywa charakter odróżniający jeszcze przed zgłoszeniem go do rejestracji jako znak towarowy. Jeśli taki charakter zostanie wykazany w postępowaniu zgłoszeniowym przed urzędem (Urzędem Patentowym RP lub Urzędem Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej), przeszkody w rejestracji nie może stanowić fakt, że taki znak jest oznaczeniem prostym (nieposiadającym samoistnego charakteru odróżniającego), opisowym, składającym się z wyrażeń języka potocznego lub elementów zwyczajowo używanych w uczciwych i utrwalonych praktykach handlowych (art. 7 ust. 3 rozporządzenia 2017/1001).

Wtórną zdolność odróżniającą nabywają te oznaczenia, których towary lub usługi są kojarzone przez konsumentów z konkretnym przedsiębiorcą. Wysoka rozpoznawalność oznaczenia powstaje zazwyczaj dzięki skutecznym działaniom marketingowym oraz dobrze zorganizowanym sieciom dystrybucji towarów i usług sygnowanych oznaczeniem.

Gdy już znajomość oznaczenia wśród konsumentów jest powszechna, wymogi dla jego rejestracji są złagodzone. Dla przedsiębiorców, którzy swoją działalność oparli na znaku prostym, opisowym, zawierającym wyrażenia potoczne lub elementy zwyczajowo używane w uczciwych i utrwalonych praktykach rynkowych, wykazanie wtórnej zdolności odróżniającej może się okazać jedyną drogą do przeprowadzenia skutecznej rejestracji.

Pozostaje kwestia tego jak wykazać wtórną zdolność odróżniającą oznaczenia. Jako że ani przepisy polskie, ani europejskie nie wymieniają, jakiego rodzaju dowody powinien przestawić zgłaszający, odpowiedzi trzeba szukać w orzecznictwie. I tak przywołać należy, między innymi, zeszłoroczny wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE. Orzeczenie to zostało wydane w sprawie przestrzennego znaku towarowego Unii Europejskiej KitKat[1].

Kitkat

EUTM-002632529

Cadbury Schweppes plc (obecnie Mondelez UK Holdings & Services Ltd.; dalej: „Mondelez”) wniosła do EUIPO o unieważnienie rejestracji przestrzennego znaku KitKat. Mondelez wskazywała, że znak KitKat ten nie ma charakteru odróżniającego. Izba Odwoławcza EUIPO oddaliła jednak ten wniosek. Urząd stwierdził, że, pomimo braku samoistnego charakteru odróżniającego, należący do Société des produits Nestlé SA (dalej: „Nestle”) znak towarowy KitKat, uzyskał wtórną zdolność odróżniającą w następstwie używania go w Unii. Decyzja o jego zarejestrowaniu była zatem prawidłowa.

Od decyzji EUIPO, Mondelez wniosła skargę do Sądu I Instancji. W wyniku niej, Sąd I Instancji przychylił się do stanowiska Mondelez. Zdaniem składu rozstrzygającego EUIPO błędnie przyjęło, że uzyskanie wtórnej zdolności odróżniającej na terenie całej Unii zostało przez Nestle wykazane, w sytuacji, w której zostało wykazane tylko dla części państw.

Sprawa ostatecznie trafiła do TSUE, który w wyroku stwierdził, że:

w przypadku znaku towarowego, który nie posiada samoistnego charakteru odróżniającego w całej Unii, uzyskanie charakteru odróżniającego w następstwie używania tego znaku należy wykazać na całym jej terytorium, a nie jedynie w znacznej lub większej części terytorium Unii.

Zdaniem TSUE nie jest wystarczające, by uprawniony do oznaczenia nieposiadającego samoistnego charakteru odróżniającego (takiego jak znak KitKat) ograniczył się do przedstawienia dowodu uzyskania zdolności odróżniającej tylko dla niektórych czy nawet większości państw członkowskich UE. Nestle dostarczyła dowody na posiadanie charakteru odróżniającego dla 10 z 15 państw (w momencie zgłoszenia znaku Kit Kat, tj. w 2002 r., Unia Europejska liczyła 15 członków). TSUE uznało działania Nestle za niewystarczające dla stwierdzenia wtórnej zdolności odróżniającej dla znaku KitKat.

Na marginesie należy podkreślić, że analogicznie dla krajowej rejestracji znaku towarowego, nabycie wtórnej zdolności odróżniającej musi być wykazane dla całego terytorium państwa[2].

Podsumowując –  wykazanie wtórnej zdolności odróżniającej nie jest łatwe. Nawet dla  znanego wszystkim kształtu batonika KitKat okazało się to zadaniem zbyt trudnym. Z pomocą powinno przyjść orzecznictwo określające wymogi dla nabycia przez oznaczenie wtórnej zdolności odróżniającej. Jednak ani powołany w niniejszym artykule wyrok, ani inne orzeczenia nie regulują tych kwestii wystarczająco szczegółowo. Przedsiębiorcom pozostaje próbować i sprawdzać system na własnej skórze, a prawnikom czekać na dalsze, pełniejsze rozstrzygnięcia…

[1] Wyrok TSUE z dnia z dnia 25 lipca 2018 r. w połączonych sprawach C-84/17 P, C-85/17 P, C-95/17 P.

[2] Instytucję wtórnej zdolności odróżniającej w polskim PWP, reguluje art. 130, zgodnie z którym: „Przy ocenie, czy oznaczenie ma dostateczne znamiona odróżniające, należy uwzględnić wszystkie okoliczności związane z oznaczaniem nim towarów w obrocie. Odmowa udzielenia prawa ochronnego na podstawie przepisu art. 129 ust. 1 pkt 2 nie może nastąpić w szczególności, jeżeli przed datą zgłoszenia znaku towarowego w Urzędzie Patentowym znak ten nabrał, w następstwie jego używania, charakteru odróżniającego w przeciętnych warunkach obrotu”.