Browsing Tag

perfumy

nieuczciwa konkurencja prawo konkurencji

Luksusowe marki pod większą kontrolą ich właścicieli

18 grudnia 2017
luksusowych

Istota systemu dystrybucji selektywnej

System dystrybucji selektywnej na gruncie prawa konkurencji należy postrzegać jako swoistego rodzaju strukturę porozumień wertykalnych, łączących dostawcę pewnej klasy towarów lub usług, najczęściej o luksusowym charakterze, z grupą dystrybutorów, wybieranych przez dostawcę na podstawie określonych przez niego kryteriów. Dystrybutorzy zobowiązują się do prowadzenia sprzedaży dostarczanych im produktów w sposób zapewniający zachowanie prestiżowego charakteru artykułów dostawcy. Gdy dystrybutor nie wykonuje swoich zobowiązań lub wykonuje je nienależycie, co negatywnie wpływa na recepcję luksusowych towarów wśród kręgu ich odbiorców, dostawca ma prawo zakazać naruszającym postanowienia umowne detalistom dalszej redystrybucji swoich towarów. Ostatnimi czasy Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej badał, czy przedmiotowy zakaz może rozciągać się także na kwestie związane z prowadzeniem dalszej sprzedaży towarów luksusowych za pomocą usług platform transakcyjnych online, takich jak Amazon, e-Bay, czy polskie Allegro.

Tło sprawy

Powyższa wątpliwość powstała na tle sporu prowadzonego pomiędzy niemieckimi podmiotami – Coty Germany i Parfümerie Akzente. Druga z wymienionych spółek jako autoryzowany dystrybutor luksusowych perfum marki Coty Prestige (należącej do Coty Germany) prowadziła ich dalszą odsprzedaż zarówno w punktach stacjonarnych, jak również za pośrednictwem własnego sklepu internetowego oraz witryny „amazon.de”.

Tak ukształtowany model redystrybucji perfum był zdaniem Coty Germany niezgodny z treścią umowy, która uległa istotnym zmianom po wejściu w życie rozporządzenia nr 330/2010 (rozporządzenie unijne regulujące kategorie porozumień wertykalnych i praktyk uzgodnionych uznanych za ograniczające konkurencję). Zgodnie z jej nowym brzmieniem, dystrybutorzy mieli być nadal uprawnieni do prowadzenia e-handlu luksusowymi perfumami, lecz wyłącznie w ramach strony internetowej autoryzowanego detalisty oraz pod warunkiem, że ten kanał dystrybucji pozwoli zachować luksusowy charakter dystrybuowanych produktów. Dalsze klauzule umowne zakazywały dystrybutorom używania w prowadzonej przez nich działalności innego oznaczenia handlowego aniżeli Coty Prestige, jak również „zauważalnego” korzystania z usług podmiotów trzecich, nieautoryzowanych przez Coty Germany.

Parfümerie Akzente, nie godząc się na powyższe zmiany, kontynuowała sprzedaż internetową perfum za pośrednictwem platformy „amazon.de”. W związku z tym, Coty Germany wystąpiło z powództwem o zakazanie pozwanej spółce dystrybucji produktów spornej marki w sposób naruszający postanowienia umowne.

Dystrybucja luksusowych towarów online

Powyższy spór wywołał wiele dyskusji i wątpliwości w środowisku właścicieli ekskluzywnych marek. Trzeba bowiem podkreślić, iż podobnym zagadnieniem TSUE zajmowało się już wcześniej, gdzie na kanwie sprawy Pierre Fabre Dermo-Cosmétique (sygn. sprawy C-439/09), producenta artykułów kosmetycznych i pielęgnacyjnych, podkreślił, iż ogólna klauzula zakazująca dystrybutorom prowadzenia dalszej sprzedaży internetowej towarów dostawcy stanowi praktykę sprzeczną z prawem konkurencji i jako taka winna być zakazana.

Na pierwszy rzut oka zdaje się, że na gruncie niniejszej sprawy należałoby zaakceptować powyższy pogląd TSUE jako rozstrzygający istotę zagadnienia. Jednakże należy spostrzec, iż stan faktyczny obu spraw nie jest taki sami. Po pierwsze artykuły kosmetyczne i pielęgnacyjne, produkowane przez Pierre Fabre Dermo-Cosmétique, były dystrybuowane jako produkty średniej jakości, niebędące artykułami luksusowymi. Po drugie, sam zakaz prowadzenia dalszej sprzedaży internetowej za pośrednictwem Internetu był dalej idący, aniżeli tożsamy zakaz na gruncie sprawy Coty Germany, bowiem wyłączał całkowitą możliwość prowadzenia przez dystrybutorów e-handlu produktami kosmetycznymi i pielęgnacyjnymi.

Wytyczne Komisji

Pewną wskazówkę w rozpoznaniu sprawy Coty Germany p-ko Parfümerie Akzente stanowiły wytyczne Komisji UE w sprawie porozumień wertykalnych, w tym umów dystrybucji selektywnej. Jak bowiem wskazuje się w ich treści, pomimo generalnego uprawnienia do  prowadzenia dalszej sprzedaży produktów online w ramach systemu dystrybucji, dostawca może wymagać od detalistów spełniania pewnych standardów jakości, które mają na celu wyłącznie ochronę luksusowego i prestiżowego wizerunku produktów. Dopóki więc kryteria ograniczające sprzedaż internetową będą sprowadzały się wyłącznie do zabezpieczenia sposobu postrzegania dystrybuowanych towarów wśród ich odbiorców, praktyka zakazująca dystrybutorom dalszej ich sprzedaży będzie w takich przypadkach uznana za zgodną z unijnym prawem konkurencji.

Takie też było rozumowanie TSUE, który wskazał jednocześnie, iż odpowiednie w tym zakresie postanowienia umowne powinny być nie tylko obiektywne, tak również jednolite oraz stosowane bez dyskryminacji wobec wszystkich autoryzowanych przez dostawcę dystrybutorów.

Uwagi dla praktyki

Tego rodzaju relacje umowne, choć niewątpliwie stanowią porozumienia wpływające na konkurencję, zostały zaaprobowane zarówno przez ustawodawstwo unijne, jak również przez TSUE, który niejednokrotnie podkreślał, iż „artykuły luksusowe, ze względu na swoje cechy szczególne i charakter, mogą wymagać wprowadzenia systemu dystrybucji selektywnej w celu zachowania ich jakości i zapewnienia odpowiedniego używania”. Orzeczenie w sprawie Coty Germany potwierdziło dotychczasowe stanowisko judykatury, iż w ramach tak organizowanego przez dostawcę systemu dystrybucji towarów luksusowych producenci ekskluzywnych marek, z uwagi na zdobytą na rynku rozpoznawalność swoich towarów, są bardziej uprzywilejowani, aniżeli dostawcy średniej jakości produktów.

Jednakże, by móc takie przywileje egzekwować, dostawcy marek luksusowych muszą pamiętać, iż wprowadzane do umów dystrybucji postanowienia powinny być:

  • jednakowe dla wszystkich dystrybutorów, a więc nie mogą dyskryminować jednej grupy detalistów kosztem innej;
  • obiektywnie uzasadnione, co oznacza, iż ich celem jest zachowanie jakości i zapewnienie odpowiedniego używania towarów luksusowych;
  • proporcjonalne i nie wykraczające poza to, co jest konieczne do ochrony luksusowego wizerunku owych towarów – przykładem nieadekwatnej w tym zakresie klauzuli umownej może być wprowadzenie całkowitego zakazu dalszej sprzedaży towarów (także luksusowych) za pośrednictwem Internetu.
własność przemysłowa znaki towarowe

Dior broni renomy J’Adore

24 sierpnia 2017
dior

Znaki renomowane są szczególną kategorią znaków towarowych. Wyróżnia je wysoka rozpoznawalność w obrocie gospodarczym[1], a także określone wyobrażenie kupującego o walorach i oczekiwanych cechach towaru[2]. W orzecznictwie wskazuje się, że mają one „dużą siłę przyciągania i wartość reklamową, wynikającą z utrwalonego w świadomości odbiorców przekonania o bardzo dobrych cechach towaru nim opatrzonego[3]. Znaki te cechuje również szerszy model ochrony, wynikający z prawa własności przemysłowej.

Do tej szczególnej kategorii znaków odniósł się Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 21.06.2017 r. (sygn. akt II GSK 2782/15), w którym stwierdził, że „prawidłowa wykładnia art. 132 ust. 2 pkt 3 pwp wymaga, w zakresie badania identyczności lub podobieństwa znaków towarowych, już na wstępie ustalenia przez Urząd Patentowy, czy znak wcześniejszy ma status znaku renomowanego, gdyż w przypadku stwierdzenia takiej okoliczności, ocena podobieństwa powinna zostać dokonana przy pomocy innych, względniejszych kryteriów, niż ocena dokonywana na podstawie art. 132 ust. 2 pkt 2 pwp. Okoliczność taka stanowi zatem przesłankę zastosowania szerszej ochrony, właściwej dla znaków o ustalonej renomie.”

Komentowana sprawa dotyczyła sporu pomiędzy Parfums Christian Dior z siedzibą w Paryżu (dalej jako „Dior”) a Urzędem Patentowym RP (dalej jako „UP”). Dior złożył sprzeciw od decyzji UP o udzieleniu Interton sp. z o.o. z siedzibą w Regułach, prawa ochronnego na słowno-graficzny znak A Adoration. Warto wspomnieć, że znaki dotyczą tej samej kategorii produktów, tj. kosmetyków. Dior, jako dysponent praw ze znaków J’Adore (znak słowny zarejestrowany w trybie międzynarodowym oraz znak słowno-graficzny zarejestrowany w trybie wspólnotowym) stwierdził, że  znaki A Adoration oraz J’Adore są podobne, co może wprowadzić odbiorców w błąd.  W sprzeciwie zaakcentowano, że znak J’Adore ma w Polsce status znaku renomowanego w odniesieniu do wyrobów kosmetycznych i perfumeryjnych, między innymi z uwagi na długotrwałe używanie go w obrocie oraz wysoką pozycję na rynku. Skarżący podkreślał też, że uprawniony ze znaku A Adoration może czerpać nienależne korzyści, ponieważ jego klienci chętniej wybiorą określony produkt, ze względu na skojarzenia ze znakiem J’Adore. UP oddalił jednak sprzeciw stwierdzając, że znaki nie są do siebie podobne w stopniu rodzącym ryzyko konfuzji (czyli zastosował ocenę na podstawie podstawowych kryteriów podobieństwa z art. 132 ust. 2 pkt 2 pwp). Zdaniem UP, okoliczność ta wyłączała zastosowanie art. 132 ust. 2 pkt 3 pwp – czyniła bowiem zbędnym badanie renomy znaków przeciwstawnych.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (dalej jako: „WSA”) rozpatrując skargę na decyzję UP, zwrócił uwagę, że badanie znaku renomowanego następuje w odniesieniu do jakichkolwiek towarów, nie tylko identycznych lub podobnych. WSA podkreślił, że kryteria oceny podobieństwa znaku zgłoszonego do znaku renomowanego są łagodniejsze: „W odniesieniu do znaku renomowanego do stwierdzenia jego podobieństwa wystarczy niebezpieczeństwo, że inny znak może być z nim skojarzony (łączony)”. WSA przekazał UP sprawę do ponownego rozpoznania, wskazując, że niezbędne będzie zbadanie, czy niezależnie od art. 132 ust. 2 pkt 2 pwp, istnieją podstawy do unieważnienia spornego znaku z uwagi na przesłanki ochrony znaków renomowanych (art. 132 ust. 2 pkt 3).

Skarga kasacyjna złożona przez UP do Naczelnego Sądu Administracyjnego (dalej jako: „NSA”) została oddalona jako bezpodstawna. NSA potwierdził wykładnię WSA w zakresie konieczności badania podobieństwa znaku z wcześniejszym znakiem renomowanym, a także dodał, że  to, czy znak jest renomowany powinno być ustalone przez UP już na samym początku. Okoliczność ta powoduje bowiem zmianę kryteriów oceny zgłoszonego znaku – zamiast art. 132 ust. 2 pkt 2, stosować należy art. 132 ust. 2 pkt. 3, statuujący szerszą ochronę znaków renomowanych. NSA stwierdził, że UP całkowicie pominął okoliczność renomy znaku i wadliwie dokonał wykładni art. 132 ust. 2 pkt 3 pwp.

Przy ponownym rozpatrywaniu sprawy UP będzie obowiązany zastosować wykładnię przyjętą przez NSA. Co ciekawe, znak J’Adore był wcześniej przedmiotem porównania w podobnej sprawie w postępowaniu przez OHIM. W sprawie T-308/08 Sąd Pierwszej Instancji przy Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej oddalił skargę Dior od decyzji OHIM stwierdzając, że znaki J’Adore i Adiorable nie są podobne[4].

Biorąc pod uwagę rozpoznawalność znaku J’Adore, w opisanej sprawie UP z pewnością powinien stwierdzić, że jest to znak renomowany, ale czy uzna, że jest on podobny do A Adoration i unieważni prawo ochronne na znak polskiego przedsiębiorcy?

[1] M. Mazurek, R. Skubisz [w:] Prawo własności przemysłowej. System Prawa Prywatnego tom 14B, red. R. Skubisz, Warszawa 2012, SIP Legalis.

[2] E. Nowińska, U. Promińska, K. Szczepanowska-Kozłowska, Własność przemysłowa i jej ochrona, Warszawa 2014, LEX.

[3] Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2011 r., IV CSK 393/10, SIP Legalis.

[4] Wyrok Sądu pierwszej instancji (pierwsza izba) z dnia 15 września 2009 r. ECLI:EU:T:2009:329.