Browsing Tag

utwór

aktualności szkolenie

Szkolenie: „Certyfikowany menedżer innowacji” z udziałem mec. Anety Pankowskiej

27 listopada 2018
szkolenie

Szanowni Państwo, 

serdecznie zachęcamy do wzięcia udziału w warsztatach organizowanych przez Certified Global Education Sp. z o.o. pt. „Certyfikowany menedżer innowacji„, które odbędą się w dniach 29-30.11.2018 r.

Drugiego dnia szkolenia, tj. w dniu 30.11.2018 r. wykład na temat: „Ochrony własności intelektualnej w projektach innowacyjnych” poprowadzi mec. Aneta Pankowska. W ramach tego bloku tematycznego zostaną przedstawione następujące zagadnienia:

  • kapitał intelektualny organizacji a ochrona własności intelektualnej,
  • powstawanie własności intelektualnej,
  • charakterystyka zdolności ochronnej wynalazków, wzorów, znaków towarowych i utworów,
  • procedury uzyskiwania ochrony dóbr niematerialnych,
  • istota praw wyłącznych,
  • zakres i rola informacji patentowej – badania i analizy patentowe,
  • podstawy zarządzania własnością intelektualną.

Więcej na temat warsztatów mogą Państwo przeczytać pod tym linkiem: http://www.certge.pl/certyfikowany-menedzer-innowacji

prawo autorskie

Dostęp do łącza należy kontrolować

14 listopada 2018
peer-to-peer

Wskazanie członka rodziny, mającego dostęp do łącza internetowego, nie może zwalniać z odpowiedzialności za udostępnienie za pośrednictwem tego łącza pliku w drodze peer-to-peer – wynika z wyroku TSUE z dnia 18.10.2018 r. w sprawie C‑149/17 Bastei Lübbe GmbH & Co. KG przeciwko Michaelowi Strotzerowi.

Czym jest peer-to-peer (p2p)?

W dzisiejszych czasach nielegalne udostępnianie utworów w internecie jest powszechnym sposobem naruszenia praw autorskich. Do naruszenia dochodzi m.in. poprzez udostępnianie utworów na giełdzie wymiany plików peer-to-peer (p2p). Czym jednak w praktyce jest peer-to-peer? Sformułowanie to można tłumaczyć jako „równy” czy „równorzędny”. System p2p działa natomiast w ten sposób, że urządzenie użytkownika jednocześnie pobiera dane i je wysyła. Innymi słowy, kiedy internauta ściąga z sieci pliki za pomocą p2p, wysyła je również do innych osób.

Jak zidentyfikować sprawcę takiego bezprawnego udostępnienia? Internet umożliwia nam przecież podejmowanie działań w sposób pełni anonimowy. W tym zakresie pomocnym narzędziem okazuje się być adres IP, przypisywany indywidualnie odbiorcy usług dostępu do Internetu. Jednakże przypisanie adresu IP dla bezprawnych działań podejmowanych w sieci nie musi zawsze oznaczać, że właściciel łącza jest jednocześnie naruszycielem. Istnieje jednak takie domniemanie faktyczne, o ile posiadacz adresu nie wykaże braku swojej odpowiedzialności.

Postępowanie przed sądem krajowym

Michael Strotzer był właścicielem adresu IP, z którego do sieci udostępniono audiobook. Został on pozwany przez Bastei Lübbe GmbH & Co. KG – producenta fonogramu, któremu przysługiwały prawa autorskie i pokrewne do utworu w postaci audiobook’a, o odszkodowanie za naruszenie praw autorskich. Michael Strotzer powoływał się na brak swojej odpowiedzialności za naruszenie. Twierdził bowiem , że jego komputer w chwili dokonania naruszenia był wyłączony. Ponadto z jego łącza internetowego korzystali inni domownicy – jego rodzice, którzy według jego wiedzy nie mieli spornego utworu na swoim komputerze ani nie korzystali z programów p2p. Michael Strotzer podnosił jednocześnie, że jego łącze internetowe było odpowiednio zabezpieczone.

Krajowy sąd rejonowy podzielił argumentację pozwanego. Sąd uznał, że nie ma możliwości jednoznacznego stwierdzenia, kto dopuścił się naruszenia. Wobec tego należy przyjąć brak odpowiedzialności pozwanego za bezprawne udostępnienie audobiook’a w sieci. Sąd apelacyjny nabrał jednak wątpliwości co do rozstrzygnięcia sądu I instancji. Z jednej strony zauważył, że – jak wynika z orzecznictwa sądów niemieckich – jeżeli sprawca wykaże, iż do sieci miały dostęp inne osoby, posiadacz łącza nie może być uważany za domniemanego sprawcę naruszenia. Jednak z drugiej strony Sąd ten podkreślił, że to na posiadaczu spoczywa ciężar udowodnienia okoliczności, iż inne osoby miały dostęp do łącza internetowego i że to one mogły być sprawcami naruszenia.

Pytanie prejudycjalne

W wyniku powyższego, sąd apelacyjny zdecydował się zadać TSUE pytania zmierzające do ustalenia:

czy odpowiedzialność posiadacza łącza internetowego, za pośrednictwem którego dokonano naruszenia praw autorskich w drodze udostępniania plików, jest wyłączona, jeżeli posiadacz łącza wskaże przynajmniej jednego członka rodziny, który poza nim miał możliwość dostępu do tego łącza, nie podając ustalonych poprzez odpowiednią dodatkową weryfikację konkretnych szczegółów dotyczących momentu i charakteru korzystania z Internetu przez tego członka rodziny.

Rozstrzygnięcie TSUE

Rozstrzygnięcie TSUE nie pozostawia wątpliwości. Jeżeli posiadacz łącza internetowego wskaże przynajmniej jednego członka rodziny, który miał możliwość dostępu do tego łącza, jednak bez podania dokładniejszych wyjaśnień co do momentu, w którym ten członek rodziny korzystał z tego łącza, i charakteru tego użytkowania przez owego członka rodziny, nie wyłącza jego odpowiedzialności za dokonane naruszenie.

Z uzasadnienia wyroku wynika, że podanie takich danych o członkach rodziny – pomimo iż ingeruje w życie rodzinne – jest konieczne do zapewnienia podmiotom praw autorskich skutecznego dochodzenia ich praw. Przeciwny wniosek powodowałby przyznanie absolutnej ochrony członkom rodziny domniemanego naruszyciela, z jednoczesnym uniemożliwieniem poszanowania praw własności intelektualnej.

Komentarz

Rozstrzygnięcie TSUE należy ocenić pozytywnie. Przyjęcie, że samo wskazanie przez posiadacza sieci na możliwość dostępu do łącza przez inne osoby, stanowi podstawę do wyłączenia odpowiedzialności tego posiadacza, byłoby skrajnie niekorzystne dla podmiotów praw autorskich. Korzystanie z jednej sieci domowej przez domowników czy ich gości jest powszechne.  W takim przypadku każdy naruszyciel mógłby automatycznie zwolnić się z odpowiedzialności, wskazując jedynie na to, że zamieszkuje z innymi osobami. Takie stanowisko byłoby sprzeczne z zasadą ciężaru dowodu, spoczywającego na domniemanym naruszycielu, który chce powołać się na wyłączenie swojej odpowiedzialności. W efekcie powodowałoby to, że ustalenie osoby sprawcy byłoby nadmiernie utrudnione, a nawet niemożliwe. Każdy z domowników mógłby bowiem „przerzucać” odpowiedzialność na inne osoby. W konsekwencji niemożliwe byłoby skuteczne dochodzenie praw przez podmiot praw autorskich.

Samo wskazanie innej osoby nie może prowadzić do zwolnienia z odpowiedzialności właściciela adresu IP, z którego bezprawnie udostępniono utwór. W niniejszej sprawie wydane rozstrzygnięcie było tym bardziej uzasadnione, jako że pozwany argumentował, iż po pierwsze jego sieć jest wystarczająco zabezpieczona, co wyłączało ewentualny udział innych osób trzecich, a po drugie, że jego rodzice mający dostęp do łącza, nie korzystali z platformy udostępniania plików.

prawo autorskie

Jak zainspirować się utworem zgodnie z prawem?

3 października 2018

Kreatywność drugiej osoby bywa dla nas źródłem własnej twórczości. Jak mawiają, naśladownictwo jest najwyższą formą uznania. Prawo autorskie podziela tę maksymę. Jednakże czym byłoby prawo, gdyby nie chciało wprowadzić tutaj dalszych rozróżnień? Możemy więc wyróżnić dzieła inspirowane, dzieła z zapożyczeniami, jak również dzieła zależne (opracowania). Przedmiotem niniejszego artykułu chciałbym uczynić pojęcie „działa inspirowanego”, zwanego również utworem inspirowanym. Pomocne w wyjaśnieniu tego terminu jest omówienie pokrótce, czym jest dzieło zależne i jak ono odnosi się względem dzieła inspirowanego.

Linia podziału wiedzie na styku dwóch utworów. Pierwszym jest utwór pierwotny, powstały wcześniej. Utwór ten jest cudzą twórczością, niezależną od twórczości innych osób. Stanowi on punkt odniesienia do drugiego utworu. Sposób tego odniesienia warunkuje, czy mamy do czynienia z dziełem inspirowanym, czy dziełem zależnym. Dzieło zależne to opracowanie cudzego utworu, w szczególności jego tłumaczenie, przeróbka, adaptacja[1]. Powoduje to, że dzieło zależne nie ma charakteru samoistnego — dzieło to przejmuje twórcze zawartości utworu pierwotnego. Na gruncie prawa ma to niebagatelne znaczenie. Twórca opracowania musi m.in. uzyskać zgodę autora utworu pierwotnego na korzystanie, zbywanie, rozpowszechnienie opracowania itp.[2] Poza tym na egzemplarzach opracowania twórca musi podać do wiadomości imię i nazwisko autora oraz tytuł utworu pierwotnego. Jeżeli tego nie uczyni, narusza prawo autora utworu pierwotnego. Dzieło inspirowane zaś to utwór, który powstał w wyniku inspiracji utworem pierwotnym. Utwór pierwotny jest zatem tylko podłożem, impulsem dla własnej twórczości. Utwór pierwotny jest tutaj podnietą dla nas — psychologiczną lub emocjonalną. Utwór inspirowany nie stanowi zarazem opracowania[3] i nie stosuje się do niego ww. obostrzeń. Możemy więc swobodnie dysponować naszym dziełem. Na istotę tego podziału wskazał Sąd Najwyższy[4]:

„Za zasadnicze kryterium odróżniające utwór inspirowany od utworu zależnego, będącego opracowaniem, przyjmuje się takie twórcze zmodyfikowanie elementów dzieła inspirującego, że o charakterze dzieła inspirowanego decydują już jego własne, indywidualne elementy, a nie elementy przejęte. (…). Ochronie podlega bowiem nie temat, lecz jego indywidualizacja (postać i koncepcja bohatera, jego losy, określone sytuacje i opisy, w których funkcjonuje). Zaczerpnięcie tylko samego wątku cudzego utworu nie wymaga zgody autora dzieła inspirującego, ponieważ istotą utworu inspirowanego jest właśnie jego powstanie w wyniku pobudki twórczej dostarczonej przez utwór inspirujący. Elementy utworu inspirującego w nowo powstałym utworze inspirowanym są i mogą być rozpoznawalne, ale nie dominujące, stanowiąc efekt emocjonalnego i intelektualnego impulsu wywołanego cudzym dziełem. Za kryterium rozgraniczające uznaje się w doktrynie takie twórcze przetworzenie elementów dzieła inspirującego, że o charakterze dzieła inspirowanego decydują już jego własne, indywidualne elementy, a nie elementy przejęte”.

Jak widać, rozróżnienie pomiędzy dziełem zależnym a inspirowanym nie jest ścisłe i może przyprawiać trudności. Aby przezwyciężyć te trudności możemy uciec się do Mocy i powszechnie znanej konkretyzacji toposu walki dobra ze złem. Mowa o fenomenie Star Wars. Pierwotnym utworem jest tutaj scenariusz autorstwa Georga Lucasa do filmu z 1977 r. o tym tytule, któremu później dodano podtytuł Episode IV: A New Hope. Co ciekawe, na sześć miesięcy przed premierą filmu (w 1976 r.) wydano książkę o tytule Star Wars: From the Adventures of Luke Skywalker, której tytuł również później zmieniono na Episode IV: A New Hope. Książka ta była adaptacją scenariuszu Georga Lucasa. Została napisana przez Alana Deana Fostera jako ghostwritera i przypisana Georgowi Lucasowi. Książka ta była typowym przykładem opracowania (adaptacji powieściowej), a więc dzieła zależnego — opisywała wydarzenia zekranizowane w pierwszym filmie Star Wars.

Świat Star Wars jest jednak o wiele bogatszy. Książki z uniwersum Star Wars można liczyć w setkach[5]. Opisują one przeróżne historie osadzone w świecie mistrza Yoda czy Dartha Vadera, które miały miejsce przed lub po wydarzeniach z głównej fabuły filmów. Filmy Star Wars były inspiracją dla autorów tych książek. Książki te – w odróżnieniu do pierwszej pozycji książkowej w uniwersum Star Wars – są zatem utworami samoistnymi (utworami inspirowanymi), które przedstawiają już własne elementy twórcze.

Warto tu przytoczyć jeszcze jeden wyrok Sądu Najwyższego[6]:

„(…) wykorzystanie cudzego pomysłu, a nawet imion z cudzego utworu, przy oryginalnej treści nowego dzieła, nie stanowi jeszcze opracowania cudzego utworu, ale własny oryginalny utwór.”

Oddzielnie dzieł zależnych od dzieł inspirowanych jest istotne. W pierwszym wypadku twórca dzieła zależnego jest ograniczony w korzystaniu i rozporządzaniu tym dziełem. Niejednokrotnie za korzystanie z dzieła zależnego trzeba zapłacić autorowi dzieła pierwotnego wynagrodzenie za udzielenie zgody. W drugim wypadku twórczość dzieła inspirowanego ma charakter samoistny. Twórca dzieła inspirowanego korzysta z pełnej swobody w korzystaniu z tego dzieła. Rozgraniczenie obu kategorii dzieł i kwalifikacja danego utworu do jednej z nich wymaga zatem wieloaspektowej i pogłębionej analizy.

Naśladownictwo jest wyrazem uznania, jednakże jego stopień jest wyznacznikiem naszych praw i obowiązków w stosunku do osoby, wobec której uznanie to manifestujemy. Niech Moc będzie z Wami.

Przypisy

[1] Zob. art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2018 r. poz. 1191, z późn. zm., dalej jako „ustawa”).

[2] Zob. art. 2 ust. 2 ustawy. Zgoda jest wymagana tak długo, jak długo autorowi utworu pierwotnego przysługują do tego utworu autorskie prawa majątkowe.

[3] Zob. art. 2 ust. 4 ustawy: „Za opracowanie nie uważa się utworu, który powstał w wyniku inspiracji cudzym utworem”.

[4] Zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 2014 r., sygn. akt I CSK 539/13, Legalis nr 1160540.

[5] Zob. https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Star_Wars_books.

[6] Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 1962 r., sygn. akt II CR 528/71, niepubl. cyt. za J. M. Doliński, Utwór inspirowany w prawie autorskim, Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2011, z. 4, s. 10.

prawo autorskie

Smak to nie utwór i nie korzysta z ochrony prawnoautorskiej

27 sierpnia 2018
utwór

W ostatnim czasie coraz częściej podejmowane są próby rozszerzenia zakresu przedmiotowego pojęcia „utworu” zawartego prawnoautorskich regulacjach unijnych i międzynarodowych. Jedną z głośniejszych spraw było uznanie kompozycji zapachowej perfum Lancôme za utwór i udzielenie jej ochrony prawnoautorskiej. W tym roku Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej zostało przedstawione pytanie prejudycjalne – czy smak produktu spożywczego może być traktowany jako utwór, a w konsekwencji korzystać z ochrony prawnoautorskiej? Choć wyrok nie został jeszcze wydany, warto zapoznać się z opinią rzecznika generalnego w tej sprawie.

Spór o smak serka – czy stanowi utwór? Stan faktyczny.

W 2007 r. holenderski handlarz warzywami stworzył produkt spożywczy w postaci sera do smarowania z dodatkiem śmietany i ziół, który otrzymał nazwę „Heksenkaas” (dalej jako: „Heksenkaas”). Następnie w 2011 r. pomysłodawca produktu zawarł umowę ze spółką Levola Hengelo BV (dalej jako: „Levola”), w której przekazał prawa własności intelektualnej do Heksenkaas tej spółce w zamian za wynagrodzenie, które miało zostać powiązane z wynikami sprzedaży sera. Słowny znak towarowy „Heksenkaas” zgłoszono w 2010 r., a patent na metodę produkcji tego sera przyznano w 2012 r.

W 2014 r. spółka Smilde Foods BV (dalej jako: „Smilde”), która podobnie jak Levola zajmuje się produkcją artykułów spożywczych, zaczęła wytwarzać produkt pod nazwą „Witte Wievenkaas”. Levola pozwała Smilde, wskazując, że Smilde poprzez produkcję i sprzedaż Witte Wievenkaas naruszyła prawa autorskie do „smaku” Heksenkaas. Wskazano, że produkcja Witte Wievenskaas stanowi zwielokrotnienie utworu, jakim jest smak Heksenkaas. Levola na potrzeby powództwa zdefiniowała prawo autorskie do smaku jako: „całościowe wrażenie wywierane przez spożycie danego produktu spożywczego na narządach smaku, w tym odczucie w ustach postrzegane przez zmysł dotyku”.

Levola wniosła o nakazanie zaprzestania produkcji sera przez Smilde. Sąd I Instancji oddalił żądanie Levoli podnosząc fakt, że Levola nie wskazała jakie elementy lub połączenia smaku Heksenkaas nadają temu produktowi oryginalny charakter oraz znamiona indywidualności. Levola wniosła apelację do sądu II instancji, który po przeanalizowaniu stanu faktycznego i prawnego zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (dalej jako: „TSUE”) z pytaniami prejudycjalnymi, a jedno z nich było następujące:

Czy prawo Unii stoi na przeszkodzie temu, by smak produktu spożywczego – jako własna twórczość intelektualna autora – mógł stanowić przedmiot ochrony przyznawanej na podstawie prawa autorskiego?

Serek to nie utwór i nie korzysta z ochrony prawnej – Opinia Rzecznika Generalnego.

W dniu 25.07.2018 r. Rzecznik Generalny Melchior Wathelet wydał opinię, w której zaproponował, aby TSUE odpowiedział na zadane pytania prejudycjalne w taki sposób, że Dyrektywa 2001/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 maja 2001 r. w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym, stoi na przeszkodzie udzielenia ochrony prawnoautorskiej smakowi produktu spożywczego.

Rzecznik Generalny argumentował tę tezę m.in. faktem, że zarówno w regulacjach prawa unijnego oraz w międzynarodowych traktatach smak produktu spożywczego nie korzysta z ochrony prawnoautorskiej. Główny nacisk został położony jednak na to, że poczucie smaku produktu spożywczego jest jedynie subiektywnym odczuciem każdego człowieka. Nie jest więc możliwe, na obecnym etapie rozwoju nauki, dokładne i obiektywne ustalenie smaku produktu.

Rzecznik Generalny nie wykluczał jednak możliwości, aby prawodawstwo unijne w tym zakresie uległo zmianie, jeśli nauka odkryje sposób na obiektywną identyfikację smaku produktów. Wartym uwagi jest fakt, że według Rzecznika Generalnego względna nietrwałość produktów spożywczych nie jest argumentem przekonującym za nieudzieleniem ochrony prawnoautorskiej smakowi produktu, gdyż Dyrektywa nie przewiduje konieczności utrwalenia utworu, a dodatkowo przedmiotem ochrony nie jest nośnik, lecz sam utwór.

Z drugiej strony Rzecznik Generalny wskazał, że ulotność, efemeryczność smaku nie pozwalają na dokładną i obiektywną identyfikację smaku produktu spożywczego jako utworu, co z kolei nie pozwala na objęcie smaku produktu spożywczego ochroną prawnoautorską. W konsekwencji Rzecznik Generalny stwierdził, że smak produktu spożywczego nie stanowi utworu w myśl Dyrektywy 2001/29/WE i nie zasługuje na ochronę prawnoautorską.

Opinia Rzecznika Generalnego nie jest wiążąca dla TSUE, jednakże w wielu sytuacjach treść wyroku pokrywała się z treścią opinii rzeczników generalnych. W niniejszej sprawie należy się spodziewać wyroku Trybunału w najbliższym czasie.

 

Z treścią opinii Rzecznika Generalnego można zapoznać się pod tym linkiem: http://curia.europa.eu/juris/document/document.jsf?text=&docid=204426&pageIndex=0&doclang=PL&mode=req&dir=&occ=first&part=1&cid=789020