znaki towarowe

Zbieżność znaków towarowych w warstwie fonetycznej i znaczeniowej nie zawsze wprowadza w błąd.

14 marca 2014

Używanie przez przedsiębiorcę do odróżniania towarów bądź usług oznaczenia identycznego lub podobnego do wcześniejszego znaku towarowego jest dozwolone, o ile nie zachodzi ryzyko wprowadzenia odbiorców w błąd. Polega ono na możliwości błędnego, nieodpowiadającego rzeczywistości, przypisania przez odbiorcę pochodzenia danego towaru lub usługi, ze względu na to oznaczenie, innemu przedsiębiorcy niż ten, który faktycznie je oferuje.

Zgodnie z orzecznictwem wspólnotowym istnienie niebezpieczeństwa wprowadzenia odbiorców w błąd wymaga uwzględnienia wszystkich okoliczności sprawy, wśród których podobieństwo znaków oraz podobieństwo towarów ma znaczenie zasadnicze, ale nie jedyne. W konsekwencji zatem, używanie nawet bardzo podobnych oznaczeń w stosunku do identycznych towarów, nie musi wiązać się z ryzykiem wprowadzenia w błąd, jeśli inne istotne w sprawie okoliczności (jak np. siła odróżniająca znaku wcześniejszego, rodzaj klienteli, do których towary są kierowane, czy też warunki zbytu towarów lub świadczenia usług) takie ryzyko wykluczają. W orzecznictwie sądów polskich wyraźna jest natomiast tendencja utożsamiania kwestii podobieństwa znaków z ryzykiem wprowadzenia w błąd. Stwierdzenie zatem podobieństwa znaków implikuje często stwierdzenie istnienia ryzyka wprowadzenia w błąd, bez należytej oceny, czy inne okoliczności sprawy ryzyka tego nie niwelują.

Zapowiedzią zmiany tej tendencji wydaje się być wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11.12.2013 r., sygn. akt: IV CSK 191/13. Sprawa dotyczyła sporu dwóch restauracji: warszawskiej oraz toruńskiej, które dla odróżniania swoich usług używały oznaczeń, w których zasadniczym oraz odróżniającym elementem była zbitka słowna „Pasta & Basta” (przy czym grafika oraz kolorystyka obu znaków była odmienna). Pomimo  zbieżności oznaczeń w warstwie fonetycznej i znaczeniowej oraz tożsamości usług, dla których oznaczenia były używane, Sąd Najwyższy stwierdził, że ryzyko wprowadzenia w błąd wcale nie jest przesądzone. Wskazał przy tym, że przy jego ocenie powinny być wzięte pod uwagę kontekst używania obu oznaczeń (odmienny wystrój obu restauracji) oraz lokalny charakter działalności obu restauracji, skutkujący odmiennym kręgiem klienteli. Te okoliczności, w powiązaniu z odmiennościami obu oznaczeń na płaszczyźnie graficznej, mogą skutkować brakiem ryzyka wprowadzenia odbiorców w błąd. Kwestia ta ma zostać ponownie zbadana przez Sąd II Instancji.

Anna_Paszek

• Współautorką artykułu jest adwokat Anna Paszek

.

 

.

.

Zobacz także

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź